poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Pech czy jednak norma ?



Powiadają uderz w stół a nożyce się odezwą...
I tak właśnie się dzisiaj wydarzyło w związku z moim porannym postem...
Otóż odezwała się do mnie agencja, u której poprzednio pracowałam wtedy gdy powstały moje posty "koordynator" i drugi "bitte, hallo".
Próbuje na mnie wymusić oważ agencja usunięcie nazwy Agencji.....a ja nie rozumiem dlaczego miałabym to zrobić ?
Nie neguję faktu że Panie z tej agencji są miłe, grzeczne i że pewnie naprawdę się starają. Tylko to chyba było za mało w moim przypadku, bo siedziałam na "minie" miesiąc i zjechałam nie dlatego że zareagowała agencja tylko dlatego, że syn podopiecznego zaczął się bać, że wykorzystuje mnie ponad miarę. Że w mojej sprawie interweniuje niemieckie pflegedienst, sprzątaczka, ogrodnik..ale nie agencja, dla której chwycić słuchawkę i zadzwonić do Pana syna z kategorycznym "nie zezwalamy na takie traktowanie naszego oddelegowanego pracownika" nie powinno było stanowić problemu...a jednak w moim przypadku okazało się to za trudne...a może po prostu nieopłacalne.
Zdaję sobie sprawę, że w mojej sytuacji największą winę ponosi koordynator i o tym poinformowałam Panie agentki. Tylko, że ten fakt nie zwalnia od odpowiedzialności agencji..bo ja nie miałam umowy z koordynatorem tylko z agencją. I tak jak napisałam w moim poście...jeśli agencja x,y czy z jest niezadowolona z Polki to zrywa z Nią umowę. Tak samo winno być z koordynatorami...skoro oszukuje agencje winna taka współpraca być rozwiązana dla dobra wszystkich innych Kobiet, które z winy koordynatora mogą przeżyć taki sam koszmar, który przeżyłam ja.Czy Pan koordynator poniósł jakiekolwiek konsekwencji swojej nieuczciwości czy zaniechania?
Pomijam fakt, że przez ponad 1,5 miesiąca pracy nie otrzymałam ani karty EKUZ ani zaświadczenia A1.
Pomijam fakt, że uczciwa agencja chcąc w jakiś sposób oczyścić swoje dobre imię winna mi wypłacić należne czyli wypracowane przeze mnie nadgodziny. Takiej propozycji zadośćuczynienia nie otrzymałam.
Jak więc mogę napisać że wspomniana w poście porannym firma jest uczciwa..uczciwa wobec mnie? Jak można wymuszać na mnie kasowanie postu czy też nazwy tylko dlatego, że obnaża ona nierzetelność, niesumienność czy wręcz bezradność agencji?
Jedno co mogę dobrego powiedzieć..to fakt, że Ta Agencja rzeczywiście zerwała umowę z rodziną niemiecką i żadnej już innej Kobiety tam nie wyśle. I za to wielkie brawa i podziękowanie...choć to powinno być normą w każdej agencji.
W komentarzach odezwały się głosy Pań, które tę firmę chwaliły, są zadowolone. I ja tego nie podważam. Chcę uwierzyć, że moja sytuacja była wyjątkiem....chcę uwierzyć, choć moje oczy nadal płaczą gdy głowa sobie przypomina.
EE/
 

5 komentarzy:

  1. Popieram Ewę, prawdy nie można się bać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram pania w 100 % i wielkie brawa dla pani

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem po co siedziała tam pani tyle czasu jest źle, agencja nie reaguje, piszę wypowiedzenie,albo zrywam umowę w trybie natychmiastowym, poddaję powód i tyle.A druga sprawa nie pozwalam się wykorzystać, mówię nie i tyle

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. no wlasnie,,,czy mozna powiedziec "nie",jezeli sie jest wykorzystywanym ?

    OdpowiedzUsuń