sobota, 26 sierpnia 2017

Bogatym być



Kiedyś mi mówiono, że pracować dla profesora, doktora czy innego majętnego i wykształconego podopiecznego to tragedia. Wręcz mi wmawiano ,że to najgorsze dziadostwo. Często takie słowa traktowałam i nadal traktuje jako złośliwości podszyte zawiścią.
Fakt, nikt nie powiedział wprost, że są kimś złym, ale podświadomie czujemy, że zamożność idzie w parze z grzechem chciwości. Bo przecież Jezus tez był biedny, był biedakiem i przez to panuje u nas przeświadczenie, zupełnie bezzasadne, że bieda jest najważniejszym celem w naszym życiu. A przynajmniej być powinna. Więc tym samym należy ją gloryfikować i chwalić i głośno o niej mówić.
Ja pracowałam, tak u biednych jak i bogatych. Mądrych jak i tych mądrych inaczej. I nie ma tutaj żadnej reguły i pewnika gdzie lepiej i u kogo pracować. Są bogaci  wspaniali, dobrzy, tolerancyjni ale i są tacy, którzy nie dorośli do swojego bogactwa mentalnie. Są  biedni i to nie tylko w portfelu ale i także ubodzy duchem. Ale i są ubodzy, którzy częstując Cię choćby tylko chlebem czynią to tak szczerze, że i ten chleb czasem nawet suchy smakuje wyśmienicie.
Nasze zaś podejście do pieniądza sprawia, czy my sami te pieniądze mamy czy też nie.
Ci którzy mają biedę we krwi, wierzą w niedostatek i brak ale także wierzą w strach i wstyd.
Zrozumienie tego, także i mnie zajęło sporo czasu. Pozbyłam się jednak mentalności biedaka i zrozumiałam, że moja kondycja finansowa zależy tylko ode mnie. Bo kiedy zmieniłam sposób myślenia o pieniądzach, bogactwie, zmieniły się także i moje dochody.
Już nie gardzę pieniędzmi. I szukam dostatku w sobie samej.
Już też i nie gardzę bogatymi ludźmi...bo sama uważam się za bogatą.
I gdy nagle zajeżdżam do zamożnego domu, staję na wprost rodziny, na wprost mojego pacjenta jak równy z równym.
/EE/

1 komentarz:

  1. Najlepiej być zdrowym, bogatym i pięknym fizycznie i duchowo.

    OdpowiedzUsuń