wtorek, 10 października 2017

Polka Polce



Narzekamy na agencje, że świadomie wysyłają nas na przysłowiową minę. I mimo, że ja też to krytykuję, to po części je rozumiem. Koszty bowiem ich utrzymania są tak wysokie (lokal, pensje, adwokat itp.), że trzeba zarobić, choćby kosztem Polki. Kłamią więc i oszukują nas, aby samemu móc przetrwać.
Ale, gdy już jedna opiekunka skazuje drugą na złe miejsce, na szykany i poniewierkę, to ja już naprawdę zrozumieć nie potrafię. Często, ta nieszczęsna kobieta musi wyprosić numer telef. do zmienniczki licząc, że co jak co ,ale druga Polka Jej nie okłamie, nie oszuka.
Czy te 50 euro lub 100, które za zatajenie prawdy oferują agencje, jest aż tak kuszące, że skazują inną kobietę na koszmar, na łzy?
Czy strach, przed agencjami, które uzależniają zjazd do domu tym, że innej naopowiadają kłamstw, to naprawdę wystarczający argument?  Zdecydowanie nie, bo umowa z agencją podaje datę zakończenia naszego zlecenia i tym samym nie ma podstaw do zastraszania. I każda opiekunka doskonale to wie, a mimo to zniża się do podłości, nie bacząc na swoje sumienie, na krzywdę jaką wyrządza drugiej kobiecie, często skazaną na pozostanie w tym kiepskim miejscu pod groźbą kar, za opuszczenie miejsca pracy.
Nikt nie oczekuje, aby opowiadać o sympatiach czy antypatiach wobec rodziny. Ale kilka rzetelnych zdań dotyczących miejsca pracy takich jak: zakres obowiązków, pokój, środki utrzymania czy praca w nocy. Ja już pomijam fakt, gdy to jedna Polka donosi na inną, czy to polskiej czy niemieckiej agencji. Pomijam, gdy oczernia inną przed rodziną, podopiecznym.
Opiekunka - to osoba, która winna pomagać i opiekować się drugim człowiekiem, często bezbronnej. Często sama mówi, że to dla niej misja. Ktoś inny dorzuci- powołanie.
Jak zatem kobieta nazywająca siebie opiekunką może nie pomóc drugiej opiekunce? A wręcz jej szkodzi?  Kobiecie, która często przyjeżdża ufając w jej słowa i zapewnienia, kobieta często tak samo bezbronna jak i podopieczny, do którego przyjechała? Bezbronna jak i sama opiekunka, która ją tu ściągnęła, wtedy gdy przyjechała na te feralne miejsce jako pierwsza. Zapomniała o tym?

I to czyni opiekunka, którą winno charakteryzować większy stopień odczuwania (wrażliwości) i szersza świadomość na wyrządzone dobro i zło.
 Jak taka opiekunka spędza później ten swój urlop? Czy wbrew logice, wybacza sobie każdy błąd, każdą niegodziwość? Tylko, że jakże trudno jest sobie wybaczyć, patrząc w lustro. Bo często walka z własnymi niedoskonałościami, latwiejsza jest niż starcie z własną niegodziwością, której dopuściła się względem innej kobiety, innej opiekunki. Bo radość z powrotu mija szybko, ale uczucie porażki, uczucie krzywdy wyrządzonej innej osobie już nie. Szczęście jest ulotne zaś rozgoryczenie i wstyd trwają długo. Chyba, że taka osoba nie ma sumienia i nie wie co to jest wstyd.
Coraz częściej odzywają się głosy, że opiekunki winny się zjednoczyć, może założyć własne związki zawodowe. Tylko jak się chcą zjednoczyć, gdy brak w nich  zwykłej serdeczności? Serdeczności, która nas inspiruje, motywuje i która tworzy silny, zwarty zespół.
/EE/



5 komentarzy:

  1. To wszystko, co w tym ważnym poście dotyczącym nas Opiekunek napisałaś jest oczywista prawdą, której i ja również boleśnie doświadczyłam. Niestety, jest taki rodzaj ogólnie ludzi/kobiet/panów również, którzy nie tylko nas okłamują ale i sami żyją w wielkim samozakłamaniu i to jest najgorsze, że jest takich ludzi coraz więcej i rodzi się strach, by komukolwiek zaufać. Jednakże i pomomo to wszystko, nie mozemy generalizować wszystkich tą samą miarą, bo też są wśród nas ludzie, którzy doznali podobnych zawodów na innych, jak my i mimo wszystko należy im zaufać - chociażby, na tak zwany kredyt. Ponieważ, inaczej nie da się przejść przez życie - ale też, trzeba mieć oczy i umysł na wszystko w każdym momęcie otwarte, by wiedzieć kto nas okłamuje i wprowadza świadomnie w błąd, a kto nie i jest szczery do tak zwanego bólu i takich właśnie sobie ludzi bardzo cenię. Życie jest piekne i niepowtarzalne, to tylko niecni ludzie robią innym z niego piekło. Dużo by pisać, ale nie wszystko da się wyrazić słowami... chociaż one, powinny być podstawą prawdy i faktów, a nie kłamstw - które, niosą wiele nieszczęść i niepotrzebnych łez. Bardzo dziękuje Ci Ewuniu, za te wszystkie niezbędne i konieczne tematy jakie na Twoim blogu poruszasz - są, jak niezwykle ważna lekcja w szkole życia. Moc serdeczności dla Ciebie Serce *

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. bardzo dobrze powiedziane,a ja dzisiaj chyba uniknęłam wyjazdu na minę,ale bus już odmówiony,a mnie kamień z serca automatycznie spadł.A to co Polka Polce potrafi zrobić,to mnie się w głowie nie mieści,odczułam to na własnej skórze,całkiem niedawno,ja jej poszłam na rękę i dzięki mnie mogła pojechać do sanatorium,a ona mnie potraktowała jak plaster na ranę,który za chwilę wyrzuca się do śmieci

      Usuń
  3. Kiedyś mój nieżyjący już ojciec opowiadał, jak to jego - młodego chłopaka gnębili starsi rangą i stażem koledzy w wojsku. I powtarzał sobie, że kiedyś się odegra, w podobny sposób gnębiąc młodszych od siebie. I przyszedł czas, że awansował, że przyszli młodsi, że było się na kim odegrać. Ale... nie mógł, nie potrafił. Albo masz sumienie, albo go nie masz. Jeśli nie masz, każda wyrządzona drugiemu podłość będzie dla ciebie powodem do dumy. Smutne, wręcz straszne, ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń