czwartek, 26 października 2017

Piękno tkwi w Was



Niedawno wspominałam O Waszym pięknie, ukrytym w Was, często zapomnianym, często przybrudzonym piętnem Opiekunki. Mam zamiar Was zachęcić do budowania Waszego nowego "Ja" i to bez względu na wiek. "Ja" uśmiechniętego, zadowolonego i szczęśliwego. Bo nigdy nie jest za późno, aby zacząć coś nowego, coś wspaniałego.
Ostatnio spotkałam moją dawno nie widzianą koleżankę. Niosła pod pachą rulon i gdy zapytałam o niego, okazało się, że zapisała się w domu kultury na tworzenie witraży. Nauczyli ja tam tej sztuki od podstaw, począwszy od techniki, poprzez ćwiczenia aż do efektu końcowego. A Ona, złapała tego bakcyla i w tej chwili łącząc to co lubi, z pracą i zaangażowaniem tworzy wystawy swoich prac, sprzedaje je...i realizuje siebie.
Ja wiem, ktoś powie..."ale my nie możemy, my w ciągłych wyjazdach". Tak, to prawda, ale poświęćcie trochę czasu na własne wspomnienia. Co lubiłyście robić jako dzieci, za co bywałyście chwalone, co Wam sprawiało radość i... wróćcie do tego. Zacznijcie czas poświęcać swojej pasji, a nie tylko myślcie ciągle o swoim podopiecznym, o konfiturkach dla babć i obiadkach dla swoich mężów i dzieci.
Na początku pewnie to będzie trochę nieudolne, ale z czasem nabierzecie wprawy i przypomnicie sobie czas gdy byłyście dziećmi. Zajmując się swoją pasją nie tylko dostrzeżecie nowe kolory życia ale także, ot choćby z braku czasu przestaniecie żyć problemami starych ludzi, często rozhisteryzowanych, często egoistycznie wpatrzonych we własne choroby. Zróbcie to, choćby ze względu na własne zdrowie.
Zacznijcie tworzyć..cokolwiek. Rysujcie, piszcie wiersze, zbierajcie zioła, uczcie się nowych przepisów kulinarnych, fotografujcie i co tam Wam jeszcze do głowy przyjdzie. Bądźcie twórcze..a los Wam ten czas, wygospodarowany na pasje, na pewno wynagrodzi.
I do tego was bardzo zachęcam, namawiam, bo dzięki temu otworzycie swoje okna na nowe możliwości. Być może także na dodatkowe dochody.
I zacznijcie już dziś...od podjęcia decyzji "że chcę", "że potrafię", "że mogę". Ważne są też intencje dla których chcecie ten nowy etap rozpocząć. Nie nastawiajcie się z góry na tę dodatkową kasę...ale zacznijcie od zmiany  postrzegania. O intencjach zresztą niedawno pisałam. Namawiam Was, abyście częściej dostrzegały barwy każdego dnia...wystarczy tylko podnieść głowę, uwierzyć w siebie. Namawiam Was do odwrócenia wzroku od Waszego podopiecznego, bo jemu już i tak nie przywrócicie lat młodości, natomiast Wy macie jeszcze wiele przed sobą. Poproszę Was, abyście spróbowały dostrzegać otrzymywane od losu, codzienne dary. Poproszę Was, abyście te dary codziennie chowały do własnego woreczka skarbów, bo mając świadomość ich posiadania, będziecie umiały okazywać wdzięczność.
Namawiam Was na wspólnA wędrówkę ku nowemu, ku lepszemu Waszego "Ja".
Bo to "Świat oczami Ewy" a więc każdej z Was.
/EE/


7 komentarzy:

  1. ech ,,,fajnie ,,,, tylko ja z tych osob co wemnie slomiany ogien......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie musisz zaczynać czegoś z postanowieniem, że będziesz robiła to przez całe życie. możesz do tematu podejść raz, drugi, trzeci... ja lubię gotować. teraz nie mam za bardzo możliwości, hamowana przez podopiecznych doszłam do tego, że podgrzewam kiełbasy na obiad. za to mam czas na zdjęcia. za tydzień trafię na inne zlecenie. może nie będę miała tam wolnego dnia, żeby robić zdjęcia, ale wtedy może wrócę do gotowania, a może odnajdę lub jak pisze ewa, przypomnę sobie jeszcze o czymś innym, co lubię, a o czym zapomniałam. trzeba mieć swój świat, swoje pasje. można się wkręcić w świat podopiecznych i nim żyć. ale czasami trafiamy jednak na toksycznych podopiecznych, których życiem nie da się żyć. wtedy trzeba sobie w tych czterech ścianach stworzyć swoje własne.

      Usuń
  2. No pięknie zresztą jak zawsze ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam i ja swoje hobby..po długiej przerwie wróciłam do szydełkowania...czeka też do realizacji piękna kanwa do wyszywania..

    OdpowiedzUsuń
  4. ja juz od dawna oddaje sie mojej pasji -haftowi xxkrzyżykowemu...i jest to moja terapia antystresowa i milośc...pozwala mi też przetrwać jak spiętrzają sie problemy i trudności w opiece nad starszymi...to moj azyl ,mój świat...

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja czytam ,co mi w lapy wpadnie u podopiecznych ,teraz mam cala bibliotekę ze wszystkim co wydano po Niemiecku Kena Folletta.Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń