poniedziałek, 31 lipca 2017

Dbajmy o najbliższych



Wyjeżdżamy do pracy za granicę, gdy zmusza nas do tego sytuacja życiowa. Bywa ,że od rodziny, partnera, osoby bliskiej sercu dzielą nas tysiące kilometrów.
Pamiętam jeszcze 10-15 lat temu Polacy wyjeżdżali do pracy by znacznie poprawić sobie jakość życia.I wyjeżdżali głównie mężczyźni.Teraz sytuacja się zmieniła...za granicę coraz częściej jeździ się po to, żeby po prostu zarobić na życie, na bieżące wydatki...i coraz częściej to właśnie kobieta.
Bo dzisiejsze Polki to pewne siebie kobiety, zaradne kobiety. W trudnych sytuacjach to one właśnie pakują walizki i jadą za chlebem.Mimo jej siły..to jedna z najtrudniejszych dla Niej decyzji..bo zostawia ..dzieci, męża, starszych rodziców.
Dla związków partnerskich to ciężka próba..i niestety nie da się ukryć, że wyjazdy "za pracą" mają wpływ na coraz większą liczbę rozwodów i rozstań.
Jak zatem dbać o związek..kiedy dzielą nas tysiące kilometrów.>?Pielęgnowanie uczucia na odległość to niestety wyzwanie.Ważne jest aby wzajemnie przypominać sobie ..jaki był cel wyjazdu...i że ta sytuacja jest tylko przejściowa..
Dobrze jest często w rozmowach omawiać najbliższe i te dalsze plany....
Bardzo istotne jest aby zrezygnować z prób wzajemnego kontrolowania siebie..bo zamiast się sprawdzać lepiej postawić na zaufanie.
Często powinnyśmy także pisać do siebie miłosne sms-y,listy bo one utrzymują głównie tę bliską więź między partnerami.
Żyjcie tu...i teraz....bo żeby być nadal blisko, rozmawiajcie o zwykłych sprawach....
Ja wiem..najlepiej jak mamy idealnego faceta który zapewni nam luksus bez niepotrzebnych wyjazdów....ale czy naprawdę ambitną, pewną siebie kobietę to usatysfakcjonuje ?
fakt...ja zawsze powtarzam, że wymarzony mężczyzna powinien zapracować na chleb...a kobieta niech zarabia na bułeczki..
Pamiętajmy więc o najbliższych aby nie spotkała nas sytuacja gdy kiedy już będziemy miały zapewniony ten chleb...to wtedy do pełni szczęścia będzie nam brakowało tylko uśmiechniętych, zakochanych oczu naszego mężczyzny..
/EE/ 



2 komentarze:

  1. A ja napisze jeszcze raz- nie tylko o nasze połowy chodzi. Przecież mamy jeszcze rodziny- córki,synów,wnuki. I z ich strony też oczekujemy zrozumienia dla naszej sytuacji. Niestety niejednokrotnie pracujemy za granicą,żeby ratować sytuację domową. I jesteśmy my,te co mają już możliwość z racji nie posiadania małych dzieci i doświadczenia życiowego,albo i z racji już wcześniej wykonywanego zawodu opiekunki.��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podwinęłam rękawy i pojechałam.

      Usuń