środa, 6 września 2017
Jesteśmy świadkami przemijania
Położyłam Cię już spać. Leżysz tam na górze i jest Ci już wszystko obojętne. Co z domem, co z dziećmi Twoimi, co jutro zjesz lub nie zjesz. Masz już 96 lat i wiesz, że jesteś bliżej końca swojej wędrówki niż początku. W nocy przez sen krzyczysz "bitte", "hilfe"...to strach. Strach przed nieznanym.
Wychodzę do ogrodu...Twojego ogrodu. Po drodze mijam salon z mnóstwem zdjęć w ramkach. Wszyscy uśmiechnięci, radośni. Część z nich już odeszła, część o Tobie zapomniała a część żyje już własnym życiem. Jeszcze niedawno dom ten tętnił życiem...jeszcze gdzieś po kątach słychać śmiech dzieci...gdzieś walają się jakieś stare zabawki. W ogrodzie...bardzo dużym ogrodzie wielkości boiska piłkarskiego stoją podniszczone huśtawki. Stoją nieruchomo...zapomniane. Stolik, ławeczki pokrywa mech. Tu kiedyś było życie...teraz ten ogród, Twój dom wraz z Tobą umiera.
Patrzę w niebo...Wokół cisza, spokój. Ten dzień ma się już ku końcowi. Ten dzień, tak jak Ty, jak Twój piękny ogród i dom zapada w sen.
/EE/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2018
(51)
- ► października (2)
-
▼
2017
(131)
- ► października (24)
-
▼
września
(30)
- Zawód specjalnej troski
- Inwigilacja
- Z gitarą i piórem
- Krok do przodu
- Pakowanie
- Nasze nadgodziny
- Alzheimer
- Desperacja agencji prowadzi je do upadku
- Płomień świecy
- Sposób na trudne chwile
- Moja droga do pracy
- Miękkie serce miejmy ale o rozumie nie zapominajmy.
- Czasami mam dość
- Gdy głód doskwiera
- Zło jest w tym samym wieku co rozpacz
- Gadająca papuga
- Opiekunka nie gęś i swój rozum ma
- Pracuję na luksus
- Opiekunka czy pokojowy piesek
- Okruszki
- Dlaczego ?
- Dokąd pędzisz ?
- Cień w mojej pracy
- Kto rano wstaje...ten jest niewyspany
- Jesteśmy świadkami przemijania
- Rodzina
- Wiesbaden cz.2
- Ja... i mój podopieczny
- Ja i mój święty
- Wiesbaden cz.1
Bardzo Ci dziękuję , pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńDzien dobry Ewo-podobnie jak Ciebie i mnie czesto "nawiedzaja" identyczne refleksje.Te wszystkie domy ,mieszkania osob,ktorymi przyszlo nam sie opiekowac maja znamiona przemijania... Ja zawsze dodatkowo mysle tez o swojej starosci...Wszystkie ptaki wyfruwaja z gniazd i starzy ludzie zostaja samotni-mniej lub wiecej,w zaleznosci od tego w jakim stopniu dzieci maja potrzebe komunikowania sie z Rodzicami. Ja obecnie przebywam w domu,gdzie dzieci sa za sciana-w nowo wybudowanym domu.Nie maja ,ani oni,ani wnuczeta potrzeby wpasc i zobaczyc sie ,pozyczyc:"dobrego dnia Babciu i Mamo".Po co..? Jest przeciez Polka... Pozdrwiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuń