Czasami mam dość...jestem zmęczona, rozżalona, zła...
Jestem
jak maszyna....bo nie mam prawa nic czuć. Przecież nie mogę się
zezłościć...przecież muszę być cierpliwa....no i oczywiście zawsze
uśmiechnięta.
Bywa ,że rodziny nie wykazują zrozumienia...
żądają...
wymagają....często pracy po 24 godz/dobę, twierdząc "bo tak jest w umowie".
Nie
przejmują się nami, nie spytają czy czegoś potrzebujemy, czy może mogą
nam pomóc. Nie biorą pod uwagę, że nasza niemożność zaspokojenia
podstawowej potrzeby niezakłóconego snu w nocy, utrata czasu na
odpoczynek..bo akurat wtedy nasz pacjent ma wizytę lekarza czy
odwiedziny "kogoś tam ważnego" wyniszczają opiekunów.Bardzo często
opiekunki są wręcz na głodowych racjach żywieniowych czego rodziny
pacjentów nie dostrzegają.
I..czasami mamy dość...!!!
zaakceptujmy trudne emocje będące w nas...takie jak złość, żal, gorycz i frustrację, które mogą się pojawić.
Znajdźmy
wtedy czas na chwilę odpoczynku. Nie starajmy się być doskonałymi.
Przestańmy czuć się winnymi, gdy coś nam się nie uda. Nie próbujmy
kontrolować to wszystko, czego nie da się kontrolować.Bo troska o siebie
to nie samolubstwo. Robimy to dla własnych rodzin, ludzi nam bliskich,
przyjaciół. To dla nich powinniśmy być zdrowe i silne.
Uświadomienie
sobie i rodzinom pacjentów, że dbając o swój wypoczynek, żądając
bezwarunkowych 2 godzin wolnego dziennie wyświadczamy im przysługę, bo
brak wypoczynku to gorsze wykonywanie swoich obowiązków. Postarajmy się,
aby rodziny naszych pacjentów brały to pod uwagę.
Sztuką jest pogodzić wypełnianie obowiązków opiekuna z równoczesną troską o siebie.
/EE/
To prawda Ewuniu. Dziękuje, za wszystkie rady i wskazówki. Dzięki Twoim postom, wiem na czym rzecz polega w zawodzie Opiekunki. Walka o swoje racje i prawa do życia, jest trudna ale możliwa. Również, obecnie zaczęłam walczyć o bardzo ważne i istotne codzienne sprawy dla mnie i mojej zmienniczki, a nie tylko o naszą podopieczną. Rodziny, muszą zrozumieć, że my jako Opiekunki nie jesteśmy cyborgami ani robotami, ani też ich prywatnymi służącymi bez prawa do głosu. Opiekunka, to Opiekunka z wszelkim prawem do własnego życia i tyle w temacie. Moc serdeczności dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuń