wtorek, 26 grudnia 2017

Rachunek...sumienia



W ten czas świąteczny, w czas jakże trudny dla wielu opiekunów, rzuciłam hasło "czy aby na pewno nadal tak korzystna jest praca w Niemczech".
Posty moje wzbudziły ciekawość, odezwały się głosy stanowczo sprzeciwiające się mojej tezie , ale i odezwały się głosy, które świadczą o chęci pracy w Polsce, jeśli tylko będzie taka możliwość. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że moja teza najbardziej nie podoba się Agencjom...bo moja teza jest początkiem końca dla konieczności istnienia agencji. Agencji, które żyją tylko dzięki polskim opiekunkom..a nie odwrotnie.
Zabawmy się na chwilę w księgowego.
Przeciętne wynagrodzenie miesięczne to 1300 euro to średnio 5.200 zł. Przeważnie pracujemy po 2 miesiące po czym zjeżdżamy na kolejne dwa miesiące, w którym podopieczną zajmuje się nasza zmienniczka. Czyli za dwa miesiące pracy mamy 10.400 zł. za które musimy przeżyć kolejne dwa gdy pozostajemy na tzw. urlopie. Tym samym nasz średni dochód miesięczny wynosi 10.400 zł / 4 miesiące co daje...2.600 zł na miesiąc.
Ta kwota 2.600 zł miesięcznie to żaden szał zważywszy, że w Biedronkach zarabia się 1700 zł - 2000 zł.  Różnica 600 zł to często cena za łzy, rozstanie, ból tęsknoty, poniewierkę, głodówkę, mieszkanie w piwnicy. Czy warto ?
Opieka w Polsce to praca na konkretne godziny. Stawki za tę pracę to około 10 zł / godzinę...ale gdy  wspomni się o  doświadczeniu nabytym przez pracę w Niemczech można otrzymać od 20 do 25 zł / godzinę.  Wystarczy pochodzić, poszukać, docenić siebie i swoją fachowość. Można ta zarobić za tzw. dyżury nocne w szpitalu ale to osobny temat.   Podobnie jak z agencjami ..jedni mają 1000 euro inni 1500 euro gdzie wyznacznikiem jest nasza znajomość języka a nie pracy. W Polsce wyznacznikiem pozostaje fachowość.
Załóżmy, że chcemy zarobić 3000 zł/ miesięcznie przy stawce 23 zł/ za godzinę.  Przy takim założeniu wystarczy pracować niecałe 5 godzin dziennie. I ja tak właśnie przez ostatni miesiąc pracowałam, jednak ustaliłam swoją stawkę na 25 zł/ za godzinę. Zarobiłam więc ponad 3000 zł ,będąc blisko domu, wśród przyjaciół i znajomych. Ba..mało tego kilku moim znajomym załatwiłam też takie miejsca aby dorobiły sobie do rent, emerytur. Nie zawsze jest to praca opiekunki. Jednej z moich znajomych załatwiłam pracę gdy dwa razy w tygodniu, pracując po 3 godziny szykowała obiad, spożywała go wraz z małżeństwem i trochę z nimi rozmawiała. Dostała stawkę 22 zł choć senior płaci zawsze z nawiązką. Znajoma szczęśliwa bo nie siedzi sama w domu, wychodzi do ludzi, pomaga innym ale i sobie. Podsumowując...trzeba chcieć..trzeba umieć pracować, a nie tylko wysuwać roszczenia.
Tyle o pieniądzach...ale są i inne aspekty warte rozpatrzenia i omówienia.
Przede wszystkim jestem blisko domu. Mam świadomość, że w każdej chwili mogę się odwrócić i wyjść by za kilka minut być w domu, u siebie. Po drugie stosunek podopiecznych jest diametralnie inny niż ten w Niemczech. Gdy wchodzę witają mnie podobnie jak wita się niemieckie pflegerin gdy odwiedzają podać leki. Z szacunkiem, uśmiechem, z uwagą. Ponieważ poziom opieki jest u nas jednak na niższym poziomie, wiedza która nabyłam przez lata sprawia, że wiele wiedzy jestem w stanie przekazać rodzinie ale i podopiecznemu. Podczas rozmów z rodzinami słyszę " jak to dobrze że Panią znalazłyśmy. Nie mogliśmy sobie dać rady, Nie potrafimy, nie umiemy. Rodzic nas nie słucha.".  Ja jako Polka i osoba z zewnątrz mam posłuch. Proszę sobie wyobrazić sytuację gdy do Waszych rodziców przychodzi  opiekunka z Ukrainy. Nawet gdybyśmy doceniali jej fachowość, sympatyczny wygląd nadal dla nas byłaby Ukrainką i byłaby mniej poważana przez naszego Rodzica niż opiekunka, osoba z Polski, nawet jeśli jest mniej profesjonalna.
Teraz odezwą się głosy ..że mówię nie prawdę..bo jedna czy inna osoba jest bardzo szanowana i poważana. Jak to wszyscy doceniają jej fachowość i kompetencje. Jest tylko jedno "ale". W konfrontacji z niemiecką opiekunką prawie zawsze rację ma ta niemiecka opinia, nawet jeśli rzeczywistość temu przeczy. Nie ma co się oszukiwać i okłamywać. Taka jest rzeczywistość i realia niemieckie.
I ostatni plus pracy w domu. Nie jestem zależna od żadnej agencji. Nie trzymają mnie żadne nakazy i zakazy. Nikt nie straszy mnie i nie zmusza do pracy ponad miarę. I najważniejsze..nie utrzymuję darmozjadów.
W jednej tylko sytuacji ..praca w Niemczech ma swoje plusy. To ucieczka...to ucieczka przed wspomnieniami, to ucieczka przed mężem pijakiem i nierobem, to ucieczka przed złą opinią o sobie samej. To zawsze..ucieczka...a Niemcy to ten chwilowy azyl.
/EE/




5 komentarzy:

  1. Witam serdecznie, przeczytałam tą kalkulację z uwagą i myślę, że to tylko część prawdy. Napewno z perspektywy 13-tu lat życia nie swoim życiem wszystko się zgadza. Kalkulacja też jest poprawna, ale nie uwzględnia wielkości miejscowości, w której się mieszka, kosztów dojazdu do pracy i kosztów wyżywienia. Przy tym wiek i wykształcenie to szczegóły. Nie piszę tego by narzekać. Myślę, że każdy powinien zrobić własną kalkulację, bo każdy wie od czego zależy jego życie i co tak naprawdę w danej chwili się liczy. Z mojej perspektywy, osoby która dopiero pół roku wykonuje ten zawód wiem napewno, że nie chciałabym tego robić aż naście lat. Ile ta praca kosztuje emocjonalnie wie każdy kto ją wykonuje. Być może miałam szczęście: trafiłam do domu gdzie jestem w miarę szanowana, nie mogę narzekać na nadmiar pracy, brak jedzenia czy złą atmosferę mimo, że rodzina podopiecznej mieszka na piętrze tego samego domu a poza nim jest liczna. Wiem, pracuję krótko, mam jeszcze energię ignorować to co mnie uwiera. Jednak od początku postanowiłam, że ten wyjazd to nie tylko praca w obcym kraju i domu. Wykorzystuję moment, że mogę od wewnątrz poznać mentalność Niemców, ale przede wszystkim język a także zdobyć nowy dla mnie zawód. To mój kapitał na przyszłość. Teraz opłaca mi się pracować w ten sposób, bo mogę szybciej spłacić długi i mieć czas zastanowić się nad wszystkim. W Polsce, moim zdaniem zarobilabym dużo mniej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w przerwach między wyjazdami zarabiać w inny sposób.Dziękuję za interesujące opinie dotyczące pracy opiekunki w Niemczech. Dało mi to dużo do myślenia. Teraz jestem pewna, że po spłaceniu długów chcę robić coś innego.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj co ty być zrobiła , gdyby nie te Niemcy. Ty pewnie lubisz żyć na kredyt , robić się nie chce , tylko te długi . Takie dziewczynki mnie podniecają, wiedzą co dobre .

      Usuń
  2. Zrobiłam ten sam rachunek finansowy i emocjonalny. Wracam do domu! W Pl podejme pracę!

    OdpowiedzUsuń
  3. A co uciekłaś przed mężem pijakiem i nierobem , że tak piszesz ? Wolisz teraz robić na czarno i innym też tak radzisz, jesteś pewnie niedopieszczona. Przeleciał bym cię konwalijko ��

    OdpowiedzUsuń
  4. Do ANONIMOWEGO JESTEŚ CHOLERNE ZERO

    OdpowiedzUsuń