poniedziałek, 27 listopada 2017
Polak - Niemiec dwa bratanki :(
Pacjentka z Parkinsonem - wielbicielka Hitlera, a może wielbicielka swojego męża, który był zafascynowany Hitlerem o czym świadczą zdjęcia w domu, dekoracje, ozdoby. Pacjentka z Parkinsonem, ktoś powie biedna, chora, A ta biedna i chora pomiata i poniewiera Polkami. Przyjdzie mi z Nią zamieszkać i nieść jej pomoc.
Praca zaczyna się od 6 a kończy o 22, a właściwie to nie kończy, bo nocą, co 2 godziny są nawoływania. Bo Ona płaci...bo Polka musi. Bo gdyby Hitler wygrał to by płacić nie musiała.
Pacjentka z zasmarkanym nosem, z brudnymi rękoma gotuje, bo Polki to według niej brudaski. Je można tylko poganiać, napominać bo ugotować nie umieją. Co innego ona....nie zna wprawdzie tymianku ale wie ..co to jest sól..a z nosa kap, kap do niby czystego garnka. Je więc te swoje specjały...wraz z synem, bo tutaj jest także synek, wokół którego też należy pracować. Nie wyprowadza się go tylko do toalety...to jeszcze potrafi. Potrafi też poniżać Polkę, bo dobrze odrobił lekcje mamusi. Jechałam tylko do jednej osoby....Synuś?..no synuś tam tylko jest, ale sam koło siebie robi /znane słowa, znany schemat/. Tak, synuś sam...co najwyżej podciera sobie tyłek..jeszcze, bo prasowanie, pranie, sprzątanie jego pokoju, jego łazienki to już Polka. Aby Polce nie było za lekko, co 2 tygodnie zarządza gruntowne porządki, z odsuwaniem mebli i kanap.
Powiedział do mnie..."odsuniesz meble"...popatrzyłam i odpowiedziałam...."dobrze, to odsuniesz". Bo z nim się nie dyskutuje, bo on płaci...niech odsuwa myślę sobie. Nagle mówi o oknach...raz na tydzień....Mówię, że mam lęk wysokości, na drabinę nie wejdę. Ale, że mu pomogę....niech wejdzie, ja będę drabinę trzymała, żeby nie spadł. Obiecałam, że pokaże mu jak się okna myje. Że ja chętnie pomogę. Patrzy na mnie spode łba...widzę jak najchętniej to by mnie czymś rąbnął.
Kolejne śniadanie. Pacjentka wydaje dyspozycje...dla Ciebie /dla mnie/ jajko na miękko z wczoraj. Biorę je i jej go podaję, życząc smacznego. Sama biorę duży plaster szynki szwardzwaldzkiej....Nie jestem jej miłośniczką...ale wzrok Niemców jest bezcenny gdy ją biorę ...Może któreś z nich zejdzie na zawał.
W nocy nie wstaję do Niej co 2 godz.. Schodzę tylko jeden raz...jak się obudzę. Ona dzwoni kilka razy...nie słyszę go, bo bejbifon zostawiłam w łazience, na dodatek ..o czym ich informuję, ogłuchłam....
Gdy wspominam, te niektóre miejsca pracy myślę, kto im dał prawo Polki obrażać. Dlaczego agencje nie reagują? Często wiedzą, doradzają "proszę nie słuchać", "proszę wpuścić jednym uchem a wypuścić drugim". Czasami odpowiadam agencjom ...aby tutaj przyjechały i mi to zademonstrowały....Jaki będą miały wyraz twarzy....czy będą mi mówić, "że to tylko deszcz pada"?.
Antypolskie uprzedzenia w Niemczech są żywe. Bywam świadkiem, że każde ich potwierdzenie bywa mile widziane.
Czy my opiekunki polskie mamy klauzulę sumienia? A może w takich domach antypolskich nie powinno się pracować? Może agencje w formularzach dla rodzin winny pytać o ich zapatrywania, stosunek do Polaków? A może winno się karać rodziny niemieckie za antypolskie, rasistowskie zachowania, słowa?
Swoją drogą jaką hańbą musi być dla "hitlerowskich" rodzin zatrudnienie Polaka, któremu trzeba zapłacić. Ich godność cierpi...o ile ją jeszcze mają. Jeszcze parę lat temu moje koleżanki opowiadały o numerach pod pachami podopiecznych, o świętowaniu urodzin Hitlera a mnie się nasuwają wtedy słowa Henryka Worcella z książki "O czym rzeka szepcze w deszczu" ....cyt. Wszędzie pyskują na Hitlera, ale nie dlatego, że stworzył taki potworny system rządów, że zrobił z człowieka niewolnika. Czego mu nie mogą darować, to tylko tego, że nie wygrał wojny.
I opiekunki często do tych ludzi trafiają. Ludzi u których nastąpiło zwapnienie sumienia. Dlatego nie dotrzesz nigdy do jego sumienia. Bo go po prostu nie ma.
/EE/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2018
(51)
- ► października (2)
-
▼
2017
(131)
-
▼
listopada
(17)
- Mądre i szczwane? ..czy może jednak biedne i niesz...
- Alternatywa
- Polak - Niemiec dwa bratanki :(
- Chaos w sercach, chaos w głowie.
- Pani Agentko...każdy kij ma dwa końce
- Moja racja, Twoja racja
- List otwarty do Pana P. Iks.
- Powrót
- Wspaniałość od urodzenia
- Higiena osobista
- Opiekunka czy kapuś ?
- Litość
- Paluszek
- Opiekunka zdana na siebie
- Lek na smutki
- Słaba czy mocna.
- Pozytywy
- ► października (24)
-
▼
listopada
(17)
dajesz po bandzie....
OdpowiedzUsuńSama kreujesz swoje zycie...NIKT NIE ZMYSZA CIEBIE do PRACY w NIEMCZECH!!!!
i nie pisz o sytuacji, ktora Ciebie zmusza itd., itp., ZJEZDZAJ do KRAJU
pewnie..sama wpoiłam im miłość do Hitlera
Usuńnie prosiłam w poście o porady co mam robić..nie jestem tez ubezwłasnowolniona.....
Jest możliwość zmiany rodziny, nikt na siłę nie trzyma,a agencja nie może Cie zmusić byś u takich rodzin została.
OdpowiedzUsuńTo my decydujemy..A będąc u takiej rodziny przyzwalamy na ich zachowania..
OdpowiedzUsuńWspółczuję moim Rodaczkom, które trafiają do takich domów. No cóż....takie zachowania podopiecznych można zgłosić nawet na policji, na przejawy rasizmu szybko reagują. Na terenie Niemiec mieszkam już 2 lata, moje córki mieszkają tu prawie 20 lat, prowadzą polską restaurację od 3 lat i żadnych incydentów ze strony Niemców nigdy nie było. Spore grupy Niemców w zaawansowanym wieku organizują tu sobie śniadania urodzinowe i zawsze jest miło i dziękują i polska kuchnia im smakuje. Moim zdaniem głównym powodem kłopotów Polskich Opiekunek są umowy zawierane pomiedzy agencjami, a podopiecznymi z których to powinien wynikać twardy i nienaruszalny zakres czynności opiekunki osoby starszej, no i jeszcze....zadaniem agencji jest wyegzekwowanie przestrzegania takiej umowy. Wystarczy zapisanie w takiej umowie kar finansowych, nawet symbolicznych, za przejawy rasizmu lub wymagania prac nie zapisanych w zakresie czynności...i po sprawie. Niemcy, na szczęście, są narodem zdyscyplinowanym i będą takiego zapisu przestrzegać nawet jeśli nie będą się z nim zgadzać. Nasz komfort pracy w tego typu usługach zależy od naszych zwierzchników, to oni mają obowiązek reagować na takie sytuacje.
OdpowiedzUsuńdziękuję za ten komentarz. pozdrawiam
UsuńAleksandra ,Aleksandra,zycze abys kiedyś trafila na rasistow,wiecej nie powiem bo nie warto.Ewuniu już bylam w kilku domach w których były a jakze nawet dyplomy uznania za sluzbe dla Ojczyzny,ale nie spokalam się z niechecia,moze dlatego ze mowie jezykiem bez akcentu wschodniego???ale wierze ze sa takie wstrętne osoby które przesladuja opiekunki.Pewnie każdy ma wybor gdzie i co robi ale czy na pewno???
UsuńPozdrawiam Elzbieta Malgorzata.
Brak szacunku dla polskiej opiekunki czy dla polskich pracowników zdarza się w De często. Wydaje mi się że respekt dla nisko wykwalifikowanych pracowników zza granicy jest tu niezwykle rzadki. Ale w każdym kraju chyba tak jest. Nas boli to szczególnie bo w grę wchodzi tu przeszłość. Hitler to dla nas monstrum dla Niemców ze starszego pokolenia to wspaniały przywódca który podniósł Niemcy po kryzysie i klęsce I wojny światowej. Rasizm jest na szczęście karany w de. Trzeba to zgłaszać na policję. Zawsze. A nastroje wśród Niemców raczej nie będą przyjazne dla obcych. AfD miała 13,6% wyborców w tych wyborach. A to dopiero początek niemieckich problemów.
OdpowiedzUsuńCzy w D czy w PL jest to samo. Starsze osoby po prostu żyją przeszłością. Jak się pojedzie do dziadka lub babci w Polsce a by się było z Niemiec lub Rosji to tak samo byśmy były traktowane. Ja mam szczęście bo pracuję dla firmy i trafiam na super rodziny i dobre babcie, z którymi można dużo rozmawiać i mogę normalnie jeść bez wyliczania.
OdpowiedzUsuńJestem dumna z takich opiekunek jak Ty. Masz godność i szacunek do siebie. Pracowałam 6 lat, znam te sytuacje. Niestety jest bardzo dużo opiekunek (nie obrażając nikogo) prostych, prymitywnych kobiet, które nie rozumieją takich spostrzeżeń, wniosków i refleksji, cóż......
OdpowiedzUsuńPracuje w tej rodzinie 3 lata i było ok. Teraz nagle przychodzi córka i mnie poniza o wszystko codziennie. Teraz jeszcze nie chce zapłacić. Czekam tylko na wypłatę i uciekam stąd. Takich historii jest wiele..... rozumie cie doskonale.
OdpowiedzUsuńZawsze można zmienić rodzinę. A jak ktoś daję się tak poniewierac to jest sobie sam winny.
OdpowiedzUsuńSwoim czarno-białym rozumowaniem potwierdzasz,że słabo znasz życie albo w ogóle go nie znasz.
Usuńzgadzam się Dago...jakże łatwo jest oceniać, trudniej jest przeżyć
UsuńTak czytam niektóre komentarze i zastanawiam się nad tym, skąd wzięło się aż tyle jadu w coniektórych ludziach? Niepojęte! Przecież Ewa, nic takiego nie napisała (co mogłoby, aż tak kogokolwiek bulwersować) jak tylko i wyłącznie o swoim własnym doświadczeniu jako opiekunka, którego może doświadczyć każda Polka i Polak. Faktem jest, że nie wszyscy Niemcy są źli tak jak nie wszyscy Polacy są dobrzy, wszystko zależy od człowieczeństwa a nie od narodowości. W związku z czym, mogę powiedzieć na podstawie własnych doświadczeń z przebiegu lat życia, że niejeden Polak stanowi o dużo większe zagrożenie życia dla drugiego Polaka, aniżeli jakikolwiek obcokrajowiec. Przeraża mnie osobiście ten fakt, że Polak Polakowi wilkiem a nawet gorzej niż wilkiem, bo wilki dbają o swoją watachę. Natomiast to co się obecnie dzieje z Polskim Narodem, przekracza wszelkie granice. Wstyd i hańba! A zatem, nic dziwnego że nas jako jeden Naród tak źle się w świecie traktuje i wielu dobrych ludzi z tego powodu ogromnie cierpi. Dlatego też uważam, że Ewa bardzo dobrze robi pisząc o tym wszystkim na swoim Blogu. Jeśli zaś, komuś coś w Jej treści nie odpowiada to po prostu niech nie czyta a tym bardziej niech nie komentuje, bo pisząc tak złośliwe komentarze... ich autor, pozostawia po sobie zniesmaczenie a tym samym pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Przykre jest to ale prawdziwe...
OdpowiedzUsuńEwuniu pisz, bo są tacy którzy chcą Cię czytać... bo dzięki temu, mają świadomość tego z czym będą musieli się zmierzyć i wtedy będzie im łatwiej. Ja osobiście Ci bardzo dziękuje i serdecznie Cię pozdrawiam, życząc spokojnej nocy...
Z UST MI PANI WYJĘŁA TE SŁOWA:-)POZDRAWIAM
Usuńdziękuję ...pozdrawiam serdecznie
UsuńEwa masz calkowita racje Ja pracuje 18 lat w Niemczech u jednej rodziny Moj podopieczny dla mnie jest dobrym czlowiekiem ale gdybym pozwolila mu to by mnie traktowal jako rase gorsza Obracam sie tylko w srodowisku niemieckim bo moj podopieczny jest mlodyto bywam z nim wszedzie przy mnie niemcy prubuja sie ukrywacze swoimi pogladami ,komentazami Jednak ja jestem dobrym obserwatorem i potwerdzam wszysko co napisalas To wysokie mniemanie owyzszosci wlasnej rasy nigdy z nich nie wyjdzie JESZCZE W DZISIEJSZYCH CZASACH W TYM MNIEMANIU WYCHOWUJA DZIECI Ta ich wyuczona upszejmosc nie ma nic wspolnego z prawdziwa upszejmoscia z serdecznoscia TO bardzo sprytny narod ktory sie na razie przyczail marzac o wladzy nad cala europa TO nie my po przegranej przez nich wojnie powinnismy u nic pracowac ,powinno byc odwrotnie
OdpowiedzUsuń