wtorek, 2 października 2018

Piętno zabójcy



W trakcie naszych wyjazdów poznajemy rodziny niemieckie, poznajemy ich kulturę i zwyczaje. Często czytam komentarze, jak to Niemcy są głupi, jacy są wrogo nastawieni do nas opiekunek, jak to nas wykorzystują. I tak często jest, ale nie zawsze.Bo poznałam podczas moich podróży ludzi mądrych, wykształconych, dobrych i miłych.
Widzimy zawsze obraz Niemców z naszej perspektywy, z perspektywy wojny światowej, ale jak postrzegają nas Niemcy? Skąd u nich ta wrogość do nas - opiekunek. Czy aby to nie jest reakcja ludzi na których ciąży piętno zabójcy, któremu towarzyszy strach, obawa i lęk. Obawa, jak też ja..Polka...tyle lat po wojnie, będę Jego postrzegała ? Czy przyjadę jako przyjaciel, czy jednak jako wróg?
Bo na nich ciąży piętno zabójcy dwóch wojen...nie sięgam w dalszą historię. Po pierwszej przegranej wojnie morale u Niemców bardzo spadło. Byli na kolanach, i dopiero dojście Hitlera do władzy sprawiło, że powoli podnosili się z kolan. W filmie dokumentalnym"Droga Hitlera do władzy" mogłam usłyszeć kilka przemówień Hitlera do ludu. On podnosił ich morale, mówił, że są wielcy, mądrzy. Że potrafią odbudować Niemcy. Zapowiadał budowę autostrad, zapowiadał rozwój produkcji,zmniejszenie bezrobocia i wyższą stopę życia. Słuchając tych przemówień miałam nieodparte wrażenie, że słucham naszych, polskich, czołowych polityków. Ale to tylko taka moja mała dygresja. Niewątpliwie jednak Hitler przyczynił się do podniesienia wiary w zwykłych Niemcach na lepsze jutro. Czy nadal Ci prości ludzie wierzyli w zwycięską armie, w zagarnięcie ziem innych państw? Nie wiem.
Przegrana II wojna światowa po raz kolejny naznaczyła naród niemiecki piętnem zabójcy, który towarzyszy im do dziś. W jednej z publikacji przeczytałam słowa " zwykli Niemcy do dziś nie potrafią przebaczyć Hitlerowi....nie, że wywołał wojnę,nie, że zabijał ludzi, ale to, że wojnę przegrał". I pewnie część Niemców naprawdę ma o to do niego żal. Ale są też Niemcy, którzy przeciwstawiali się Hitlerowi i którzy najbardziej odczuwają na sobie piętno zabójcy.
Wielu psychologów twierdzi, że nasza agresja ma swoje podłoże w strachu, lęku. W tym przypadku, z lęku w jaki odbierać mnie będą inni, jak mnie widzą, czy pamiętają. Wiele opiekunek jadąc do pracy uzurpuje sobie prawo do okazania, powiedzenia, kto jest dobry a kto zły. Wiele opiekunek wręcz z pogardą odnosi się do Niemców bo widzi w nich tylko morderców, tych którzy okradli, zagrabili nasz kraj, zapominając trochę, że my Polacy także słyniemy z kradzieży...zwłaszcza niemieckich samochodów. Ja nie usprawiedliwiam narodu niemieckiego, ja im współczuję, bo mimo, że minęła już tyle lat, Oni nadal żyją z piętnem zabójcy. Ludzie wojny powoli odchodzą ale pamięć pozostaje. I ja nie zamierzam nikogo namawiać aby zapomnieć. Pamiętajmy, jak najdłużej. Przypominajmy. Mówmy o tym...tylko jadąc do pracy, do obcej niemieckiej rodziny aby pomóc w opiece nad osobą starszą starajmy się wybaczyć przeszłość...i żyjmy teraźniejszością. A jeśli już trafimy na rodzinę wrogo do nas nastawioną..pomyślmy, że jakże trudno jest żyć z piętnem zabójcy.

ps. nie jestem historykiem....dlatego wdzięczna będę za wszystkie merytoryczne uwagi, komentarze
/EE/

2 komentarze:

  1. Trafnie to ujęłaś Ewo.Ja też im współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Człowiek szuka dramatu i ekscytacji; kiedy nie może uzyskać satysfakcji na wyższym poziomie, tworzy dla samego siebie dramat zniszczenia"
    Erich Fromm – Anatomia ludzkiej destrukcyjności

    OdpowiedzUsuń