środa, 4 kwietnia 2018

Niedouczone Panie agentki i ich folwarki




  Agencja agencji nie równa.  Większość nastawiona jest na szybki zysk. Nie sprawdza miejsc pracy,  bardziej chroni rodziny niemieckie niż opiekunki ale największy zarzut jaki do nich mam..to ten, że nie znają się na pracy opiekunki. Nie znają się na chorobach geriatrycznych tym samym nie potrafią zająć stanowiska gdy dochodzi do samego sposobu opieki.
Ostatnie moje miejsce na które trafiłam z agencji gdzie szefową jest pielęgniarka tylko udowadnia moje przekonanie. Gdy tylko pojawiał się problem zaraz służyła mi swoją profesjonalną poradą. Rozumiała gdy mówiłam o demencyjnym problemie mojej podopiecznej. Tym samym potrafiła także rzeczowo rozmawiać z rodziną niemiecką. Ale ta agentka to odosobniony przypadek, bowiem najczęściej agentki są niedouczone, nie mają żadnych doświadczeń..poza może kilkoma wyjazdami do Niemiec jako opiekunki.
Jeszcze bardziej groteskowo brzmi głos ukraińskiej rekruterki, która niepoprawną polszczyzną  sprawdza moje kwalifikacje. Inna zaś nagle mówi "ten pacjent ma Alzheimera, nie ma demencji". Śmiać się czy płakać...? Czy to bowiem ja, czy inna opiekunka ma przeszkalać rekruterkę czy samą agentkę i mówić "że alzheimer to choroba demencyjna"?
Zaprawdę żałosne, że od opiekunek oczekuje się wszechstronnej wiedzy i umiejętności...Coraz większe stawia się nam wymagania a większość samych agentek  to niedouczone ignorantki. Zgadzam się, że agentka nie ma obowiązku znać tego zawodu by utworzyć firmę ale w takim przypadku pracownicy te wykształcenie obowiązkowo winni mieć.
Właśnie dlatego między innymi agencje nie potrafią rozwiązać częstych problemów jakie towarzyszą opiekunce na miejscu pracy. Często mówię, że opiekunki winny się doszkalać, czytać pomocne artykuły czy pozycje książkowe..ale może też i za książkę chwyciłyby się i agentki a także ich pracownicy. Wiedza nie boli Panie agentki...zaręczam.
Zastanawiam się także, czy my opiekunki zaczynając rozmowę z daną agencją nie winnyśmy pytać o ich kwalifikacje, znajomość pracy...a może o jakieś referencje? Czy to nie byłoby uczciwe ? Uczciwe wobec nas opiekunek ?
Zastanawiam się bowiem czy wystarczającym jest dla agentek tylko wiedza jak oszukać opiekunkę, jak ją ukarać czy najzwyczajniej okraść bo i takie sytuacje mają miejsce ?
Ja po 14 latach pracy właśnie ostatnio spotkałam taką agentkę,która nie tylko zna pracę opiekunki od tzw. przysłowiowej podszewki, ale także ma wykształcenie, empatię dla chorego ale i dla opiekunki. Ze świecą szukać podobnej agencji. Jedno jest jednak pewne...ta moja agencja daje z siebie bardzo wiele ale i wiele wtedy może wymagać od opiekunki. Uczciwy zatem jest to układ. Mało tego...ta agencja nie rozpacza z powodu braku opiekunek..nie wydzwania non stop do nich, nie wysyła sms. Nie robi tego bo nie musi..bo opiekunki same proszą o pracę wiedząc, że gdy powstanie problem to agentka postara się go rozwiązać nie zastraszaniem, nie karami ale profesjonalną poradą, czy też rozmową z rodziną.
Czy agencje zaczną się doszkalać?..nie sądzę..bo barany mają to do siebie, że wezmą pilota i to nas będą próbowały przełączyć albo wyłączyć. Ot..jak to niedouczone barany.
/EE/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz