piątek, 23 lutego 2018

Nie czekaj na cud .



Kiedyś myślałam, że tylko ja mam takiego pecha, że trafiam na te przysłowiowe miny. Że tylko ja trafiam na agencje spod tak zwanej ciemnej gwiazdy. A utwierdzały mnie w tej opinii wszystkie achy i ochy opiekunek, które właściwie nie pojechały do pracy, tylko na urlop. Bale, restauracje, buziaczki i zapewnienia o miłości od podopiecznych i ich rodzin.
A jednak moja krótka działalność w Ruchu Sprawiedliwości Społecznej utwierdza mnie w przekonaniu, że nie tylko ja miałam pecha ale większość opiekunek. Właściwie to nawet nie można tego nazwać pechem ale permanentnym wyrachowaniem agencji. Agencji nastawionym na zysk. Zysk, który przesłania im widok na ..człowieka. Na jego krzywdę, jego łzy, na jego i tak trudną sytuację, którego jest sprawcą.
Wszystko jest fajnie póki opiekunka nie zaczyna zadawać pytań na które chce odpowiedzi na piśmie. Pytania zaś dotyczą ubezpieczenia, płacy za nocki, za nadgodziny, dlaczego agencja nie sprawdziła miejsca do którego nas wysłała? Jest fajnie dopóki opiekunka przymyka oczy na proceder, którego dopuszczają się agencje. Niezgodne z polskim ale i europejskim prawem umowy. Bo czy któraś agencja uczciwie się przyzna,że jednak nie odprowadza naszych składek?. Czy któraś agencja się przyzna, że sama uciekając od podatków i kosztów podpisuje z nami umowy- zlecenie a powinna zgodnie z prawem niemieckim zawrzeć normalną umowę o pracę? Tak..tak..normalną umowę o pracę bo w rozumieniu sądów niemieckich w przypadku związania pracownika poleceniami pracodawcy czy też zwykłą zależność od pracodawcy jak to ma miejsce w przypadku opiekunek już jesteśmy pracownikami a nie tylko zleceniobiorcami. I niemieckie Zoll natychmiast reaguje na takie przypadki obciążając niebotycznymi karami polskie agencje. Wystarczy tylko aby opiekunka zgłosiła ten fakt do Zoll a już jednej polskiej, nieuczciwej agencji nie ma na rynku. Bo już w tej chwili agencje zaczynają zaciskać pasa a gdy dojdą do tego jeszcze kary w euro..to już pozostanie im tylko zgłaszać upadłość z powodu niewypłacalności. Zoll zajmie się także nieuczciwymi koordynatorami ale i rodzinami, jeśli takowa nie traktuje nas godnie. A Zoll na nasze szczęście znajduje się już w każdym mieście powiatowym i na dodatek zatrudniają tłumacza, więc bariera językowa nie stanowi problemu.
Ważne jest mieć odwagę by zgłosić, chociaż moim zdaniem odwagę mają te osoby, które pomimo złych warunków pracy, pomimo obciążania bezpodstawnego karami nie czynią nic, Biernie czekają na pogorszenie swojego stanu zdrowia ale i na pogorszenie warunków pracy. Często by poprawić sobie nastrój w grupach dla opiekunek informują, że trafiły do raju.
/EE/

2 komentarze:

  1. Opiekunki są zastraszane i niektóre a może nawet większość daje się zastraszyć.Polski PIP współpracuje z Zollamt. I tu jest iskierka nadziei,że wszystkie osoby, które się odważą pomogą ukrócić nieuczciwe działania agencji.
    Dobrze, że jesteś Ewo.

    OdpowiedzUsuń
  2. ,, rekrutrowi który przestrzega przepisów prawa polskiego i europejskiego stawiam skrzynke whisky a agencji podpisującej umowę zlecenia bez żadnych wad prawnych , całą cysternę" To moja deklaracja sprzed dość dawnego czasu. I co? ,i nic . Nikt taki się nie znajdzie bo nie ma takiej polskiej agencji. Każda istnieje tylko dlatego ,że lawiruje między przepisami , oszukuje gdzie tylko się da a istnieje dzięki temu ,że znajdzie naiwnych zleceniobiorców. Ileż to razy na wielu grupach pisałem- nie tylko ja- o czytaniu umów przed ich podpisaniem , o zadawaniu pytań jeżeli coś jest niezrozumiałe? I jeszcze jedno! Ograniczone zaufanie! Nawet najpiękniejsze słowa, najmilsze zachowanie nie jest szczere. To wszystko farbowane lisy. Zadaniem pani rekruterki jest sprzedać zlecenie i za too pobiera pieniądze a ,,pecunia non olet". Zachowując minimum rozsądku- wcale nie jest potrzebna dogłębna znajomość obowiązujących przepisów- unikniecie przykrych niespodzianek po podjęciu pracy. Nie będzie potem wypłakiwania na forach ,żalu do wszystkich tylko nie do siebie i przymusowych powrotów. Nie ujmuję trudowi pracy opiekunki\na ale spójrzmy prawdzie w oczy! Praca jak każda inna, nikt nas do niej nie zmusza i nie ma obowiązku jej wykonywać. Te same obowiązki wykonujemy w domu dla rodziny opiekując się niejednokrotnie naszymi bliskimi. Też musimy dźwigać, przenosić ,pomagać. Na oczyźnie nikt nie może nas do tego zmusić ! Do takich czynności mamy prawo żądać sprzetu pomocniczego a nadto trochę techniki ! tego można się nauczyć nie obciążając swojego kręgosłupa. Chcieć to muc. I sprawa chyba najważniejsza, ile z was szanowne Panie jest zatrudniane na stanowisku opiekunki? Zdecydowana większość podpisuje umowy jako pomoc domowa. Na tym także żerują agencje. Opiekune przysługuje wynagrodzenie zgodne z tarifikatoren branżowym , pomoc domowa ma najniższe, opiekunka podczas wykonywania czynności przy pdp jest w pełni ubezpieczona -pomoc domowa nie ma prawa wykonywać żadnych czynności opiekuńczych. Opiekunke obowiązuje norma czasu pracy, pomoc tego nie ma. Uprzedzam ewentualne komentarze o nie znajomości tego co napisałem. Jestem w zawodzie 21 lat, za n iejednego pieca chleb jadłem a moja szkołę życia przeszedłem w niemieckich domach starców. Mam jeszcze jedną cechę której życze wszystkim Panią: Jestem ASERTYWNY!

    OdpowiedzUsuń