piątek, 16 marca 2018

Jak oni mnie kochają



Wczoraj trochę politykowałam. My, Polacy tak lubimy sobie politykować. I nie ma znaczenia czy kobieta czy mężczyzna. Wczorajszy mój post wzbudził trochę kontrowersji...ale to chyba dobrze.
Dzisiaj pozostanę przy polityce...trochę tak "z przymrużeniem oka". Jest to mój stary post /ma chyba z 10 lat/ ale myślę, że jest nadal aktualny.

Wstałam dzisiaj rano z uczuciem,ze może nie jestem bystra /jak to stwierdził mój wczorajszy komentator/ale na pewno jestem szczęśliwa.... uświadomiłam sobie bowiem, ze jest mnóstwo osób ,które wręcz na sile, pomimo zmęczenia  robią wszystko aby mnie tylko uszczęśliwić  Każdego dnia, ledwie się obudzą już ruszają do walki. Walczą o pokój dla mnie, postęp, równouprawnienie, o oziębienie klimatu...i to wszystko dla  mnie...Oni walczą także o demokrację, która te wszystkie dobra zapewnia. Gdyby nie ich heroiczna walka, świat już dawno temu poszedłby na dno, albo spadł na moja głowę..
 I oni robią to wszystko dla mnie. Są szczególnie gorliwi od czasu nadejścia "ogólnoplanetarnego kryzysu gospodarczego". Szukają pieniędzy, rozwiązań, programów... i co ciekawe Oni szukają i znajdują. Później mi o tym ogłaszają..że znaleźli. Nie zrażeni tym, że niezbyt wiele, szukają dalej. I znowu znajdują. znowu ogłaszają. I reformują to co było. Szukają nowej formy, żeby tylko nie zmieniać treści. Przekładają te skarby z jednej szkatułki do drugiej. I bardzo zależy im na oszczędnościach. Robią wrażenie jakby najchętniej podzielili się ze mną wszystkim co mają. Żeby to wrażenie u mnie podtrzymać, szukają i wnikliwie się zastanawiają, czym by mnie tutaj znowu obdarować. Z reguły wychodzi im, że co innego mają, czym innym mogliby się ewentualnie podzielić, a szkatułka której zawartość już chcieli mi przekazać jest pusta. Niemiła niespodzianka ? Coś się jednak nie udało? Czy jednak raczej wszystko dzieje się z podręcznikowym modelem?

Mam tak wielką dla nich wdzięczność za te starania, za starania abym ciągle była szczęśliwa. Gdyby jednak nie wszyscy zrozumieli mój powód do szczęścia, może podam taki przykład z poziomu pierwszej klasy....
To jest pies... wabi się As... As to mój pies...politycy lubią i mnie i mojego Asa...Przygotowali dla mnie i mojego Asa kiełbasę wyborczą...jednak nie dla psa kiełbasa. Po wyborach zabrali nam kiełbasę... Politycy lubią zwierzęta....nawet te, które trzeba długo gotować...Mój pies As był gotowany bardzo długo...Asom polityki mój As bardzo smakował...Politycy mówią o "Happy Endzie"...i łakomie zerkają w moja stronę..
Jak oni mnie bardzo kochają....ciągle mi doradzają i przypominają,ze mam żyć oszczędnie, bezwypadkowo no i oczywiście do 67 lat.... ...i tak pomyślałam sobie, że te moje zarobione w Niemczech pieniądze muszę jakoś oszczędnie wydać...i wpadłam na pomysł, że ponieważ najlepiej inwestować jest jednak w nieruchomości to kupię sobie dom....ale oszczędnie....a żeby było bezwypadkowo i żeby mnie nikt nie oszukał to może najlepiej kupić dom od tych co tak o mnie dbają....po to bym mogla w nim dożyc tych 67 lat.
i tak powstała moja oferta kupna domu...



 /EE/

7 komentarzy:

  1. Niniejszym pragnę przeprosić autorkę bloga i odwołać ,że "nie pierdoli jak stara babcia". Oczywiście ma rację we wszystkim co pisze i jak pisze oraz odwołuję te słowa. Ale wiecej na bloga patrzeć nie będę.życzę powodzenia w dalszej działalności.

    OdpowiedzUsuń
  2. odwołuję wszystko co napisałam. Oczywiście blog jest cudowny ,a ja pożałowania godna. I jestem purchawą nadętą oczywiście.
    Jedno jest pewne nigdy więcej nie będę czytać wpisów, ponieważ nie jestem godna dostapić takiej mądrości i dobra. Jeszcze raz przepraszam panią Ewę oraz panie czytąjące.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli przeprosin też nie potrafisz przyjąć. No cóż. Mimo wszystko życzę ci powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie Ewo. Mylisz się nie biegnę do kompuera, aby do ciebie pisać.
    Przeprosiłam cię i na tym koniec mojej do ciebie korespondencji. Zauważ,że sama zioniesz jadem. I to bardzo często.Zauważ to nareszcie. ile w tobie goryczy i złości. Ile zametu sama powodujesz Myślałam,że ci troche otworze oczy. Ja tez przemyślałam twoje słowa i widzę,że absolutnie nie warto. Nie warto czytac tego co piszesz i pisac do cibie. dlatego koniec absolutny. Nie będę ci już przeszkadzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. Zważ jednak, że zaburzasz sama siebie. Czy warto?

      Usuń
  5. Tak masz rację, nie warto. Proszę abyś nie myślała, że jak coś się do ciebie pojawi nieprzychylnego, że to ja. Nie, to nie będę ja.....Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie ,że tak nie pomyslę. Widzę bowiem, ze jesteś normalną kobietą mającą tak jak i ja wzloty i upadki. Jesteśmy w kontakcie na e mail. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń