wtorek, 21 listopada 2017

List otwarty do Pana P. Iks.

Dzień dobry

Zważywszy na Pana działalność, którego głównym celem jest pomoc tym, którzy sami obronić się nie mogą, zdecydowałam się i ja do Pana napisać.
Przez 13 lat byłam jedną z opiekunek osób starszych w Niemczech. To potężna grupa kobiet, która często nie jest wstanie się sama obronić przed nadużyciami, których dopuszczają się agencje pośrednictwa pracy dla opiekunek. Zwłaszcza wobec tych kobiet ze wschodniej części naszego kraju, często bez wykształcenia. Matek, które nie mają za co wykarmić swoje dzieci. Przez swoją nieświadomość często uległy pokusie tzw. "chwilówek" czy kredytów, które nie są wstanie, w obecnej sytuacji w kraju spłacić, na wyjście z błędnego koła, w którym się znalazły. I na tym właśnie bazują agencje. Bazują na biedzie, obciążając niejednokrotnie bezpodstawnymi karami, niewypłacaniu pensji, pomniejszaniu wynagrodzeń o wyimaginowane koszty. Kobiety te nie potrafią się bronić, a nawet jeśli wiedzą, że zostały oszukane, to nie stać ich na adwokatów, sądy. Pomijam, że dla sporej liczby Kancelarii, kwoty o które ubiegają się te kobiety są zbyt małe /nasza pensja to prawie 80% to tzw. dieta/, aby zechciały się nad sprawami tymi pochylić. Wspomniałam o tzw. dietach, które stanowią większą część naszej pensji a dietami być nie winny, zważywszy, że to rodziny niemieckie zapewniają nam nocleg i wyżywienie.
Od pół roku prowadzę bloga skierowanego właśnie do opiekunek osób starszych. Opisuję na nim bezprawne działanie agencji, wymuszanie podpisów o niewystępowaniu przez nich na drogę sądową, ale także doradzam, jak mają sobie radzić wtedy, gdy są bite, głodzone czy zmuszane do pracy także w nocy często jest to po 22 godz./dobę.
Ostatnio zaproponowała mi gazeta Deutsche Welle wywiad, w którym miałabym opowiedzieć o polskich agencjach i opiekunkach. Odmówiłam tej propozycji, bo uważam "że polskie brudy" należy prać we własnym kraju, tylko, że w naszym kraju o opiekunkach pracujących w Niemczech nikt nie chce słyszeć. Nikogo temat tych kobiet nie interesuje. temat niewygodny, więc przemilczany.
Ostatnio w Telewizji Śniadaniowej poświęcono kilka minut na rozmowę o pracy opiekunek. Szkoda tylko, że przedstawicielka "podobno" opiekunek zaledwie "liznęła" problemów z jakimi borykają się kobiety. Zamiast konkretów mrugała do telewidzów okiem.
Praca opiekunki to bardzo trudna praca, a zważywszy, że wykonujemy ją w obcym kraju, w obcym domu, wśród obcych ludzi wcale nam jej nie ułatwia. Opiekunki to grupa niezrzeszona i nie posiadająca własnych związków zawodowych tym samym agencje czują się bezkarne i coraz bardziej zuchwałe.

Słuchając Pana wypowiedzi,k ale także obserwując Pana działania wiem, że jest Pan jedyną osobą w Polsce, której nie jest obojętny los krzywdzonych ludzi. Liczę, że wskaże mi Pan kierunek działań, w sytuacjach dla opiekunek beznadziejnych. Spodziewam się także wskazówek, w jaki sposób można by było nagłośnić temat życia opiekunek, aby nie był in przemilczany, tylko dlatego, że jest niewygodny i wstydliwy. Istotnym jest fakt, że właśnie te kobiety w sposób znaczący zasilają polski budżet.
Bardzo Panu dziękuję i czekam na odpowiedź.

Ewa Elżbieta K......
"Świat oczami Ewy"



Powyższy list został wysłany jakiś czas temu o czym informowałam na swojej stronie. Wczoraj ponownie rozmawiałam z w/w politykiem (nadal nie wymieniam nazwiska ze względu na agencje jak i opiekunki-kapusie) , dołączył się do tej rozmowy także Pan Włodzimierz, opiekun od 21 lat ale świetnie znający prawo, i po krótkiej wymianie zdań, gdyż na szerokie rozważania, szerokie opowieści po prostu brakło czasu padła odpowiedź, która nie dość,że mnie ubawiła swoją charakterystycznością dla autora to na dodatek otwiera furtkę dla wszystkich opiekunek.
cyt. fragm. "No to idziemy na wojnę. Ile jest tych firm? Czy ten pan się włączy?".
Tak, Pan Włodzimierz zaoferował pomoc i wsparcie, teraz czas na nazwy agencji i umowy, bo nie wystarczy rzucić tylko nazwę, trzeba mieć tzw. podkładkę, dowód na  nierzetelność danej agencji. Ja wyprosiłam czas na zbieranie materiałów i teraz  zwracam się do Was...podsyłajcie mi swoje opowieści, umowy (oczywiście z zamazanymi swoimi danymi). Nie piszcie mi w komentarzach, że trzymacie kciuki. To nie mecz piłkarski Polska-Niemcy tylko sprawa każdej z Was.

A jutro powrócę jeszcze raz do mojej wczorajszej rozmowy bo otrzymałam kilka innych wskazówek dla nas z którymi się podzielę tu na moim blogu.
/EE/



2 komentarze:

  1. TAK, TO JEST BARDZO WAZNE CZUĆ SIĘ SZANOWANYM I DOCENIANYM PRZEZ RODZINY NIEMIECKIE. TO PRZECIEŻ DZIEKI NAM ICH BLISCY MAJĄ GODZIWĄ STAROŚC. FIRMY DORABIAJĄ SIE NA NAS OPIEKUNKACH NIE OFERUJĄC PRAKTYCZNIE NAM NIC OPRÓCZ KAR. Nawet cza pracy i zakres obowiązków jest często niespodzianką dla opiekunki. Czesto o tym dowiadujemy sie od rodzin nie od firm. Umowy są tak sporzadzane, żechronią rodzine a nie pracownika....nie będzie ta to będzie inna. No a rodzina płaci i to dużo....

    OdpowiedzUsuń
  2. O bardzo ważnych i istotnych sprawach pieszesz, o których zazwyczaj głosno nikt mówić nie chce bo sie boi, a zatem gratuluję Ci Ewuniu odwagi i prawości Twojego Ducha i Serca. To prawda, gdyby się wszystkie opiekunki zjednoczyły i zaczęły walczyć o swoje prawa, to z pewnoscią wiele by się na dobre zmieniło a tak, to jest już wręcz nie możliwością by komukolwiek ufać a przecież życie ma sie tylko jedno, podobnie jest też ze zdrowiem do którego trudno dojść po traumatycznych doświadczeniach na ciężkich sztelach. Ze względu na podział opini jeżdżących opiekunek i ich też często nieuczciwego podejścia do podopiecznych i sytuacji zmieniających sie opiekunek, nie mozna mieć pewności że kiedykolwiek i cokolwiek się na lepsze zmieni, bo coniektórym taki stan rzeczy bardzo odpowiada i tu jest największy w tej dziedzinie problem, który z premedytacją wykorzystują agencje i również nieuczciwi pośrednicy danych szteli. Ludzka uczciwość i prawość, to w dzisiejszych czasach rzadki unikad i to zniechęca człowieka, do dalszych wyjazdów. Zgadzam sie też ze słowani "nieznajomej" jakie w swoim komentarzu spisała i to jest właśnie to, że na obecną chwilę zrezygnowałam z wyjazdów do opieki nad starszymi osobami w Niemczech, chociaż bym chciała by móc dalej pomagać mojej wnusi w jej dalszej edukacji, ale mówi się trudno nic na siłę i to kosztem własnego zdrowia i życia, nie da się zrobić. Oczywiście, pomagać mojej wnusi będę ale znacznie miniej, bo z mojej emerytury nie da się tak jak z zapracowanych pieniążków w opiece, a koszty utrzymania się przy życiu wciąż rosną i tylko pieniążki jakimi jesteśmy w stanie dysponować się diametralnie zmniejszają i to jest nasz dzisiejszy życiowy problem, nie zależnie od wieku i miejsca w którym mieszkamy, czy się czasowo znajdujemy. Ot świat i jego wilcza demokracja, która niszczy człowieka i całą ludzkość :( Dużo można by się rozwodzić, nad poruszanymi przez Ciebie tematatmi ale czy to coś w ogóle zmieni? Raczej nie, bo to ludzie sami musieli by chcieć sie zmienić a rzecz w tym, że co niektórzy nie chcą bo tak im odpowiada jak do obecnej chwili jest i tu jest sedno, który odbiera wszelka nadzieję takim ludziom jak my jesteśmy i zniechęca do współdziałania z nieuczciwymi instytucjami i ludźmi. Prawda i uczciwość, to jest jedyny budulec prawej cywilizacji ale z tym obecna cywilizacja ma wielki problem, nie dlatego że nie może ale dlatego że bardzo wielu po prostu nie chce. I to jest to! Moc serdecznosci Ewuniu dla Ciebie i życzę Ci miłego dnia oraz wszelkiego dobra na każdy życia dzień...

    P.S. Było by mi ogromnie miło, gdybyś i Ty mnie chociaż od czasu do czasu odwiedziła na moich blogach i pozostawiła też u mnie chociażby jakś ślad po swoim Sercu w słowach zeń płynących... :)

    OdpowiedzUsuń