poniedziałek, 16 października 2017

Postaw na rozsądek



Uderzył mnie. Niemiec. Nie wykonałam Jego polecenia. Tak, polecenia, nie prośby. Zażądał dla siebie kolacji o piątej, ja zawsze robię o szóstej dla podopiecznej. I gdy przyjechał kolacji nie było, miałam inne zajęcie. Nie leżałam, nie siedziałam tylko wykonywałam inną pracę, pracę za którą mi płacą. Kolacja dla syna, który od samego początku tylko na mnie pokrzykuje, do tych czynności nie należy. Moja zmienniczka też go się bała, robiła co jej rozkazał.
Dzwonię do agencji. No tak, nikt nie odbiera. jest niedziela, więc Panie odpoczywają, w przeciwieństwie do nas. Koordynatorka też odpoczywa. Zamawiam busa. jestem w swoim pokoju, zamknęłam się i wyjdę stąd dopiero rano, do busa. Nie ruszę tutaj nawet palcem. W Polsce po czymś takim zadzwoniłabym na policję, ale tutaj trochę się bałam.
Po kilku godzinach dzwoni koordynatorka, czyli odbiera telefony, tylko, że nie od opiekunek. Rodziny to inna mańka. Informuję ją, że jutro zjeżdżam. Nagle słyszę, że podobno pobiłam syna, mam iść i go przeprosić. Pytam Ją czy widziała chociaż raz syna na oczy. Facet ma prawie 2 metry, ja 160. To albo on nie ma jaj, że dał się pobić kurduplowi, albo Pani koordynatorka ma nierówno pod sufitem. Odkładam słuchawkę, a rano wsiadam do busa i wracam do domu. Jednak zdaję sobie sprawę, że teraz będą moje słowa przeciwko słowom Niemca. Jak myślicie komu uwierzą ?
Zaczynają się telefony od agencji. Że jak mogłam zostawić pacjentkę, jak mogłam nie powiadomić, a ja pytam "a jak agencja mogła wysłać mnie do takiego miejsca, wiedząc, że dziewczyny tutaj były zastraszane?". Ale agencja wie swoje, co im tam Polka, co im tam dobre czy złe miejsce. Miejsce przepadło, kasy nie będzie. No chyba, że ja im zapłacę i chyba oto chodzi w tych telefonach od agencji. Zaczynają mnie zastraszać karami za zjazd, za złamanie umowy. Przestaję z nimi dyskutować, ale po kilku tygodniach dostaję pozew do sądu o zapłacenie kary agencji, oczywiście plus koszty sądowe, adwokackie poniesione przez agencję. Trochę dużo tego, trochę naciągane ale sprawa jest. Kłopot jest. Rad nierad, proszę o pomoc mojego adwokata, który po około 2 tygodniach wysyła agencję wraz z żądaniami do diabła.
Niby jest ok ale...no właśnie jest to "ale".
Nie dostałam kasy za czas pracy, straciłam za podróż, straciłam czas i kasę na adwokata, straciłam zdrowie i nerwy. Uniosłam się honorem, ambicją, ale zapłaciłam wysoką stawkę za spokój.

I teraz gdy czytam te mądralińskie.."zjeżdżaj", "zostaw to i wracaj", "nie siedź tam", "nie bądź głupia", to myślę sobie, ile z tych mądralińskich jest tylko mocna w gębie. Czy zdają sobie sprawę, że ich porady są niezdroworozsądkowe i narazić kogoś innego mogą tylko na koszty i dodatkowy stres.
Z perspektywy czasu w takich sytuacjach, wcale nie jest słusznym zjechaniem "już i teraz".
Jeżeli wiemy, że nie jest możliwym wytrzymanie przez okres wypowiedzenia bo ewidentnie jesteśmy źle traktowane, zróbcie zdjęcia, ponagrywajcie szykany i po powiadomieniu na piśmie wracajcie. Ale nie pokazujcie tych nagrań ani fotek agencji. Pomachajcie nimi przed agencją ale Broń Boże nie dawajcie agentkom do rąk. Oddanie ich agencji to kolejny dany im argument, że zdjęcia, nagrania uzyskano bezprawnie, że naruszają dobro podopiecznego, to kolejny dla Was problem, z którego będziecie się tłumaczyć. Jeśli już musicie je okazać, to "zakryjcie" twarz podopiecznego, nawet ołówkiem, jeśli nie potraficie przez edytor zdjęć. Te Wasze skarby będą Wam służyły tylko w sądzie jako dowody w sprawie i taką informację przekaźcie agencjom.
Jeśli macie świadomość,że wytrzymacie przez okres wypowiedzenia to złóżcie to wypowiedzenie na piśmie. Najlepiej i najszybciej jest przez e mail. I pracujcie do czasu zjazdu. Pamiętajcie tylko, żadnych uzgodnień na tzw. "gębę", przez telefon. Wszystko i zawsze w kontaktach z agencjami róbcie na piśmie. I w tej opisanej przeze mnie sytuacji, jak i w innych dotyczących waszej pracy. Przez telefon to możecie sobie o pogodzie pogadać, a i tak niezadługo, aby w przyszłości nie zarzucili Wam, że siedzicie tylko na telefonie.
Jest jeszcze inny sposób na szybszy zjazd. Czasami nawet natychmiastowy. Sposób, który najbardziej nie odpowiada ze względu na kasę, agencjom. To wymusić na rodzinie, ot choćby "wchodząc im na ambicję", aby natychmiast poprosiły agencję o zmianę Polki. Gdy porządnie "nadepniecie" na ambicję Niemca jest gotowy jeszcze w Waszej obecności zadzwonić do Agencji i zrobić to co sugerujecie. A w tym przypadku Agencja będzie siedziała cicho, bo przecież nie będzie rodziny straszyła karami. Wie, że straszyć może tylko głupią Polkę, ale nie Niemca. Wam też agencja nic nie zrobi, bo przecież to nie Wasza wina. Wy byłyście gotowe do pracy.

Zanim podejmiecie decyzję, że wracacie usiądźcie i obmyślcie plan, jak to najlepiej dla Was samych zrobić. Nie słuchajcie idiotycznych rad zwłaszcza tych "pseudo-opiekunek"( rozpoznasz te Panie po krzyku, po słownictwie) w grupach, bo najłatwiej jednej czy drugiej rzucić "wracaj, nie bądź głupia", bo to nie one później będą się chandryczyły z agencjami, tylko Wy. Zawsze niech przyświeca Wam myśl, że pojechałyście zarobić, a nie stracić. Tu chodzi o wasze pieniądze,nie agencje, bo agencję to zawsze można zmienić. To nie problem.
/EE/


8 komentarzy:

  1. Do tej pory, nie byłam w takiej sytuacji. Jednakże uważam, że masz rację Ewuniu. Twoje rady, mają konkretne źródło w Twoich doświadczeniach, a więc doskonale wiesz co radzisz. Bardzo dziękuje, za każdą z rad udzielanych w Twoich rzeczowych postach, w tym również. Moc serdeczności Ewuniu

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny odcinek bardzo dobrego, pisanego życiem, poradnika. Dziękuję Ci Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam się podzielic moim doświadczeniem ,.Otóż moja pierwsza praca zakonczyła się zle ,dla mnie .
    Pojechałam na zlecenie ,moje pierwsze zielona po kursie ledwo składałam zdania ,bałam się wszystkiego i wszystkich.Trafiłam na dom i dużego podopiecnego po dwóch udarach lewa strona prawie nie sprawna ,choc po rehabilitacji próbował chodzic ,z pomoca fizjoterapeuty ,no i oczywiscie opiekunki ,bo tak kazała żona..Po niecałych dwóch miesiacach byłam kłebkiem nerwów ,z oberwanym ramieniem .zgłosiłam to firmie ,a ona koordynatorowi w Niemczech obiecali zmienniczkę.a ja czekałam i tak to trwało ponad miesiac ,obiecywali przymilali się nawet koordynator czekoladki przywoził ,juz pani Alinko za tydzien za kilka dni........zaczełam się zle czuc w piersi mnie bolało oblewałam się zimnym potem ,byłam przerazóna..doczekałam sie 8 lutegoa czekałam od 3 stycznia....przyjechal pijany koordynator z pijaną zmienniczką spóznieni ponad 3 godziny a ja za godzine autobus i znowu nerwy ,i stress ogromny
    ..Wróciłam do domu po 18 h jazdy zmeczona ,a na drugi dzień dostałam mikro zawału .i wylądowałam w szpitalu i na ponad dwa lata leczenia....Teraz znalazłam firmę która reaguje natychmiast ,czuję ze dla nich to pracownik jest najwazniejszy ,potrafi walczyc o opiekunke ..Dwa razy trafiłam zle ,,byłam szykanowana ,w ciagu kilku dni była koordynatorka i w ciągu kilku dni zjechałam na inną sztele gdzie do konca mojego kontraktu przepracowałam spokojnie...Teraz moja firma wynajduje sprawdzone oferty ,gdzie wiadomo co i jak i to bardzo cenię ,i tak pozostanę tu do konca mojej kariery..Uważam ze to ważne kto jest twoim szefem !!!Pozdrawiam wszystkich a panią Ewę szczególnie za tak mądre artykuły,,,i porady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy może Pani podać nazwę tej dobrej firmy? Dobre firmy powinny być nagłaśniane by było nam łatwiej pracować.

      Usuń
  4. Przepraszam za pisanie jednym tchem ,bez znaków interpunkcji ,tak mam ,kiedy jestem zdenerwowana. a Ta trauma nadal gdzieś we mnie drzemie.......

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy nie byłoby szybciej i skuteczniej od razu w sytuacji niezgodnej z prawem ( przemoc, bicie pracownika) zadzwonić pod nr 112? Czy policja w De udziela pomocy opiekunkom z Polski gdy nie ingeruje koordynator?

    OdpowiedzUsuń