czwartek, 21 września 2017
Płomień świecy
Od dzieciństwa lubiłam przyglądać się palącej świecy. Wydawało mi się ,że wraz z migającym płomieniem cały mój maleńki świat staje się magiczny. Spokojna i bezpieczna godzinami obserwując świecę snułam marzenia, wizje. Patrzyłam jak wraz z mijanymi minutami spływający wosk tworzy rzeźby, zakola...tworzy coś magicznego.
Wiadomo, że w naszej religii światło świecy symbolizuje Boga. I towarzyszy nam przez całe życie. Zapalono świecę na moich chrzcinach, zapaliłam kolejną otrzymując Komunię św. i wtedy gdy już będę się żegnała ze wszystkimi zapalą mi kolejną..już ostatnią.
Bo paląca się świeca to symbol życia.
I od tej mojej fascynacji zaczęła się moja pasja.
Wtapianie suszonych kwiatów w świece.
/ moja świeca - lampion nocą /
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2018
(51)
- ► października (2)
-
▼
2017
(131)
- ► października (24)
-
▼
września
(30)
- Zawód specjalnej troski
- Inwigilacja
- Z gitarą i piórem
- Krok do przodu
- Pakowanie
- Nasze nadgodziny
- Alzheimer
- Desperacja agencji prowadzi je do upadku
- Płomień świecy
- Sposób na trudne chwile
- Moja droga do pracy
- Miękkie serce miejmy ale o rozumie nie zapominajmy.
- Czasami mam dość
- Gdy głód doskwiera
- Zło jest w tym samym wieku co rozpacz
- Gadająca papuga
- Opiekunka nie gęś i swój rozum ma
- Pracuję na luksus
- Opiekunka czy pokojowy piesek
- Okruszki
- Dlaczego ?
- Dokąd pędzisz ?
- Cień w mojej pracy
- Kto rano wstaje...ten jest niewyspany
- Jesteśmy świadkami przemijania
- Rodzina
- Wiesbaden cz.2
- Ja... i mój podopieczny
- Ja i mój święty
- Wiesbaden cz.1
Łoł... pięknie napisane. masz rację, paląca się świeca ma w sobie coś magicznego... A gdy jeszcze jest taka oryginalna, stworzona ręcznie, indywidualnie - tym bardziej. Piękna pasja...
OdpowiedzUsuńZawsze fascynowało mnie tworzenie świec. I moze keidyś sama spróbuję?