środa, 20 września 2017

Moja droga do pracy



Moja praca zaczyna się w momencie gdy wsiadam do busa a kończy gdy z niego wysiadam. Bo dojazd do pracy to konieczny jego element. Poznałam sporo firm przewozowych. Bywa, że ten czas podróży mija w miłej sympatycznej atmosferze ale zdarza się i tak,że to dodatkowy dla mnie stres.
Bywały podróże o których chciałam najszybciej zapomnieć, na szczęście firmy te zniknęły już z rynku, ale są i firmy, z których usług korzystam mniej lub bardziej chętnie.
Swoje wyjazdy zaczynałam z firmą Kamil. Wiele lat z nimi przemierzałam kilometry do pracy, ale parę lat temu dzwoniąc by potwierdzić rezerwację nagle jakiś Pan z krzykiem poinformował mnie, że psuje mu niedzielę swoim telefonem a zadzwoniłam w terminie podanym mi w dniu rezerwacji. Pan jak zaczął niegrzecznie tak i niegrzecznie zakończył. Skończyła się moja miłość dla tej firmy. Jeżdżę z nimi gdy muszę a muszę coraz rzadziej. Chętnie tez korzystam z firmy Pas-Trans, tylko czasem gdy przesiadka na granicy trwa prawie godzinę przy ogólnym chaosie to myślę już nigdy więcej. Korzystam także często z Jantur, Czarter czy Wiktor.
Niewątpliwie moim numer 1 jest firma EDMAR. Jechałam z nimi wprawdzie tylko dwa razy, ale przejazdy te były naprawdę przyjemnością. Najważniejsze, że do Wiesbaden dojechałam w 9 godzin co naprawdę jest majstersztykiem. Obserwując kierowców, ich kulturę osobistą i ich sposób rozmawiania z pasażerami, głównie opiekunkami aż chce się krzyknąć "to jest to".
Mnie urzekł szczególnie Pan Marcin bo to z nim miałam przyjemność jechać i jego podejście do swojej pracy. Jak sam mówi "On i jego auto tworzą spójną całość". Swojego busa nazwał pieszczotliwie "Pszczółka" co obrazuje najlepiej jego podejście do pracy. Opowiadał mi, że owszem On wie, że to praca, że dla kasy ale przede wszystkim dla Niego najważniejsze jest to, że On po prostu lubi swoją pracę. A ja myślę, że On nie tylko lubi swoją pracę, On nie tylko dba o swoją "pszczółkę" ale przede wszystkim On kocha ludzi. A to zdaje się w Polsce jest towarem deficytowym. Jego sposób zwracania się do pasażerów jest swobodny ale grzeczny i bardzo często wywołuje u mnie uśmiech. Zaprawdę trudnym jest w Jego busie być naburmuszonym. Przy nim po prostu się nie da. Na wielkie podziękowanie zasługują też przerwy w trakcie jazdy....są dość częste i czasowo w sam raz. Często, biorąc pod uwagę dobro pasażerów zatrzymuje się na stacjach benzynowych gdzie toalety są czyste i darmowe, co dla wielu Pań jest bardzo istotne.
Ważnym dla mnie jest także kontakt z biurem, bo to tam robię rezerwację i potwierdzam ją. Teraz wracając do domu była dla mnie bardzo istotna godzina przyjazdu busa gdyż dla mojej podopiecznej należało załatwić opiekę na czas gdy dotrze kolejna opiekunka z Polski. Z pewną dozą obaw zadzwoniłam więc rano do biura firmy, wyłuszczyłam mój problem i nagle okazało się, że miła Pani w biurze nie tylko zrozumiała wyjątkowość sytuacji ale w czasie wręcz ekspresowym, kontaktując się z kierowcą podała mi orientacyjną godzinę przyjazdu busa. Nie było żadnego krzyku, grymasu, że oto kolejna Polka marudzi, nie było żadnego "a niech pani czeka aż wieczorem zadzwoni kierowca i poda godzinę", tylko z sympatią, którą czuje się mimo odległości, Pani udzieliła mi odpowiedzi i pomocy.
Podróż z takim przewoźnikiem naprawdę jest dla mnie komfortem i dodatkowym przeżyciem, którą postanowiłam opisać tu, na moim blogu. Firma EDMAR, tym samym wpisała się w krajobraz moich opowieści. Jeszcze tylko, kończąc mój wpis podam dni, w których firma EDMAR świadczy swoje usługi, na wypadek, gdyby moi czytelnicy także chcieli przeżyć i posmakować podróży właśnie z tym przewoźnikiem:
Dni wyjazdów: Poniedziałek, Środa, Piątek
Dni powrotów: Wtorek, Czwartek, Sobota
tel.+48 603 032 062                                          
I jeszcze tylko zaznaczę aby nie było żadnych wątpliwości....nie jest to post płatny, nikt mnie nie prosił o reklamę tej firmy.
A firmie EDMAR życzę dalszych sukcesów, jak największej liczby zadowolonych podróżnych i uśmiechu, który niewątpliwie jest znakiem rozpoznawalnym firmy.
/EE/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz