środa, 27 września 2017

Krok do przodu




Dużo już mówiłam na swoim blogu o trudach naszej pracy, o nieuczciwych agencjach, o lekceważącym nas traktowaniu. Często w komentarzach odzywały się Panie agentki czy też rekrutantki stawiając swoje veto. I w sumie nie mam nic przeciwko, tylko sposób w jaki je stawiano budził moje kontrowersje. Nadal ten język buty, nadal lekceważenie a często i pogarda.
Dlatego jeszcze będąc w Niemczech postanowiłam, a właściwie to agencje na mnie wymusiły zrobienie kolejnego kroku do przodu i załatwiłam sobie spotkanie z jedną z najlepszych kancelarii prawnych aby dowiedzieć się jak w praktyce wygląda nasza sprawa, jakie szanse mamy w konfrontacji z agencjami gdy często naszą krzywdę jest trudno udowodnić. Bo co tu dużo ukrywać, umowy są sporządzane w taki sposób aby były krzywdzące dla nas a nie dla agencji. Często prowadzimy rozmowy telefoniczne, które o ile nie zostały nagrane są trudne do udowodnienia. Brak reakcji agencji gdy prosimy o pomoc, brak jedzenia czy wręcz przemoc wobec nas ze strony rodzin niemieckich też stanowi problem gdy musimy to udowodnić. Przeważnie jest to nasze słowo przeciwko słowu agencji, czy słowu rodziny. Są to trudne więc sprawy i kontrowersyjne.
I tak wczoraj zaopatrzona w kilkanaście swoich umów / przez kilkanaście lat mojej pracy trochę się tego uzbierało / udałam się do kancelarii. Moim celem było także zorientowanie się jak postrzegają nas - opiekunki inni. Zaczęłam więc spotkanie od opowiedzenia o naszym życiu, o naszych wyjazdach, trudnych pacjentach i naszych kontaktach z agencjami. Opowiadałam, że największą naszą bolączka jest fakt, że nigdy nie wiemy gdzie jedziemy i co nas tam spotka bo agencje zatajają często fakty czy to o zdrowiu pacjenta, czy o naszym zakresie obowiązków. I jadąc niby do pacjenta cukrzyka na miejscu dowiadujemy się, że pacjent ma np. Parkinsona, że trzeba wstawać w nocy, że brak wolnego itp. I w takich sytuacjach nagle okazuje się, że mimo iż trafiłyśmy na minę z winy agencji to o powrocie do domu możemy pomarzyć bo tu już trzyma nas umowa, że wytrwać miesiąc musimy. Agencje pod płaszczykiem zrozumienia zezwalają nam do czasu znalezienia kolejnej naiwnej na szybszy zjazd. Jesteśmy zdane na łaskę i niełaskę agencji bo bronić się z takimi umowami nie mamy za bardzo jak. A nawet gdy okazuje się, że umieszczony zapis w umowie ma dwa końce i może uderzyć rykoszetem w agencje następują korekty umowy, aneksy, które agencje biorą za pewnik mimo, że często na te zmiany brak naszej zgody o czym świadczy brak naszego podpisu. Opowiadałam, że często jedziemy nie mając ani karty EKUZ ani druku A1, że raporty wykazujący rzeczywisty nasz czas pracy często wypełniają agencje i w sumie nie wiadomo czy nie wykazując jakiś nadgodzin nie pobierają dodatkowych pieniędzy od rodzin. Mówiłam tez o dodatkowych oświadczeniach, które podsuwa się nam do podpisu np.
"nie będę dochodziła na drodze postępowania sadowego ustalenia stosunku pracy lub jakichkolwiek roszczeń wynikających z przepisów KP".
Opowiadałam,że większość z nas nie walczy przed sądami o odszkodowania, zadośćuczynienia czy wręcz należne nam pieniądze, które agencje często pomniejszają o jakieś kary często bezpodstawne, bo nas na to nie stać. Bo nie możemy iść do darmowego sądu pracy tylko musimy zainwestować i w adwokata, i koszty sądowe w Sądzie Cywilnym. Często mamy też świadomość, że nie bardzo mamy jak udowodnić swoje racje.
I nagle zabrał głos Pan Adwokat, który pokazał mi drugie nasze oblicze, oblicze, które ja też znam, o którym słyszałam. Opowiedział mi bowiem o tych biednych opiekunkach, które psują nasz wizerunek gdy to okradają rodziny, urządzają libacje w pracy czy wręcz dopuszczają się do rażących uchybień w pracy. Przytaknęłam adwokatowi, ale zapytałam czy fakt, że jedna opiekunka nabroi upoważnia agencje do traktowania nas wszystkich jako zło konieczne, które trzeba wykorzystać, oszukać? I poprosiłam aby przeanalizował moje umowy z agencjami, wybrał jedną i reprezentował mnie przed sądem. Że nie chodzi mi tutaj o kasę, tylko o zasady. Że chce pokazać innym Paniom, ale i agencjom, że potrafimy myśleć i się bronić, że chcę pokazać i innym grupom zawodowym w Polsce że są też opiekunki osób starszych,często zapomniane i niedostrzegane przez polityków, które nie posiadając związków zawodowych zostały same. I wtedy dowiedziałam się, że ponieważ większość naszego wynagrodzenia to diety w związku z tym walka przed sądami nawet o odszkodowania to tak małe pieniądze, że adwokatom to się po prostu nie opłaca, bo to tak jakby Pani z kiosku żyła tylko ze sprzedaży zapałek. Udałam, że nie słyszę i zaczęłam opowiadać  o swoim blogu, o listach które otrzymuję od opiekunek. Oboje za moment przeglądaliśmy więc moje wpisy i komentarze a także listy od opiekunek w necie, tu na fb, które otrzymuję na priw. Przekonywałam go,że potrzebujemy pomocy i wsparcia.
Wyszłam z kancelarii gdy już było na dworze ciemno. Sporo czasu, godzin spędziłam na opowiadaniu historii mojej ale i innych Pań. Wypełniłam wszystkie pełnomocnictwa i chyba będzie sprawa. Na koniec tylko Pan adwokat poprosił abym napisała kilka słów od Niego. Że mamy dokładnie czytać umowy, że mamy wszystko co nas niepokoi w Niemczech nagrywać, fotografować ale nie wolno nam ani tych nagrań ani zdjęć umieszczać w necie.One  mają służyć tylko w Sądach gdzie są dowodami w sprawie. Że nawet jeśli podpiszemy durne oświadczenia mamy się nie obawiać bo są one najczęściej tak rażąco niezgodne z prawem, że żaden sąd nie weźmie ich pod uwagę. Że mamy prowadzić własne raporty z czasu pracy i przede wszystkich w razie problemów wszelkie sprawy załatwiać na piśmie przez e mail a nie na telefon.
Zrobiłam krok do przodu. Czy słuszny? Czy wyda owoce?
Tym razem muszę zaufać adwokatowi. Muszę uwierzyć, że przekonałam go, że warto nam pomóc. Nam, bo ja rezygnując z odszkodowania, chcę pokazać że można a przynajmniej,ze trzeba próbować.
/EE/



8 komentarzy:

  1. Ewuniu jesteś wielka.A ja kolejny raz trafilam na sztele gdzie nie mam wolnego,niby pracy fizycznej wiele nie ma ale podopieczna bardzo uciazliwa psychicznie.Po miesiącu jestem tak zdolowana ze mam dość.Po powrocie rezygnyje ze współpracy z dotychczasowa agencja bo i umowa do bani i cala reszta również.Dzieki Tobie podjelam kilka decyzji.Dziekuje Ewus.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewuniu :) Zgadzam się w pełni z treścią Twojego postu i też komentującej mnie poprzedniczki tj Elżuni Hubek. Pomimo, że do obecnej chwili nie korzystałam z Agencji, co w przyszłości zamierzam z którejś być może skorzystać i dlatego też, ważne jest to co napisałaś i za co Ci bardzo dziękuje. Ponieważ, gdy nadejdzie czas podpisania umowy zlecenia, będę wiedziała dzięki Tobie na co mam zwrócić uwagę, by nie trafić na minę a do tego być zadowoloną opiekunką na danej sztelli. Mam nadzieję, że nie wszystkie Agencje są takie same (czyli, złe) i jeśli, znasz jakąś rzetelną to byłabym Ci bardzo wdzieczna za jej namiary, bo ja dopiero zaczynam nawiązywać z Agencjami kontakty, ze względu na to iż nie do konca jestem pewna tego czy pojadę w listopadzie na moją dotychczasową sztellę. Dlatego, że dzieje się tam wiele i róznie może być a chciałabym jeszcze choć trochę popracować by pomoc Wnusi w dalszej edukacji (sztuki piękne, malarstwo i rzeźba). Z góry dziękuje ślicznie za wszystko a najbardziej, że Jesteś Serce

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Na wiele ewentualnych problemów w pracy, dzięki niemu zwrócę baczniejszą uwagę. Z tymi radami adwokata między innymi co do rejestracji niepokojących sytuacji bardzo dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Ci Dobra Kobieto .Ja jestem początkująca , ale będę teraz zwracała uwagę na wiele rzeczy dzięki Tobie i Twoim cennym wpisom .Kiedyś Ci Ewuś opiszę moje pierwsze doświadczenia. Dziękuję , że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Ewo,trzymam kciuki,i dzięki że Pani jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto przeczytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma Pani w 100% racje bo rzeczywiście Agencje prawie wszystkie oszukują i żerują na Naszych szybkich wyjazdach do pracy z umowami Bóg wie jakimi i starają się tylko oszukać i wykorzystać maksymalnie. Jak z tym walczyć ? Pani podjęła próbę ale my wszystkie powiniśmy się za to wziąć i powiedzieć -stop.......

      Usuń