piątek, 15 września 2017

Gadająca papuga



Za każdym razem gdy opowiadam o agencjach, gdy pokazuję ich niezrozumienie dla naszej pracy, myślę sobie, to już koniec. Już wszystko powiedziałam, już mnie niczym nowym agencje nie zaskoczą. Życie bywa jednak nieprzewidywalne. Agencje stawiając na rozwój, wręcz prześcigają się w pomysłowości, w pomysłowości graniczącej z absurdem, jak można jeszcze bardziej opiekunkę upokorzyć, potwierdzają  już i tak panującą wśród opiekunek opinię, że nie mają ani szacunku dla nas, ani zrozumienia, że z trudem przychodzi ujrzeć w nas, swoich żywicielach, człowieka.
I tak wczoraj zaskoczyła mnie niemile jeleniogórska agencja, w której zatrudnione Panie w wieku około 20 lat, nie mające zielonego pojęcia ani o naszej pracy, ani o naszych łzach wylewanych w poduszkę, nie rozumiejące naszej tęsknoty za domem, bliskimi nagle pokazały mi swoją pomysłowość w poniżaniu opiekunki. W tym na pewno pretendują do pierwszego miejsca na liście agencji, które poszanowanie dla opiekunki, dla drugiego człowieka mają....właśnie tam, gdzie to słońce nie dochodzi.
Ponieważ w/w agencja skróciła mi czas delegacji z powodów innych niż wymienione w umowie, postanowiłam zadzwonić do tejże agencji z prośbą aby swoja decyzję o moim powrocie dała mi na piśmie. Nauczona przykrymi doświadczeniami z niezbyt solidnymi agencjami, zawsze przy zmianie, , choćby małej, warunków umowy  zabiegam o papier, o poświadczenie na piśmie. I tym razem o to chciałam poprosić, abym nie znalazła się w sytuacji gdy to nagle agencja stwierdzi, że opuściłam stanowisko pracy bez ich zgody.
Telefon odebrała Pani małolata. Wyłuszczyłam jednym zdaniem w jakiej sprawie dzwonię i wtedy właśnie zaczął się cyrk, przedstawienie prawie teatralne. Otóż panienka zaczęła klepać, głosem monotonnym jak nakręcona maszynka o wspaniałości swojej agencji. Przypominało to trochę połączenie z infolinią gdy to automat przez parę minut przed konkretnym połączeniem serwuje nam reklamy. I czy chcemy czy nie chcemy musimy o tych promocjach i ofertach posłuchać jeśli chcemy załapać się na rozmowę z konsultantem. I tak było i tutaj, panienka gadała jak nakręcona nie zważając na moje próby zabrania głosu. Po jakiś 10 minutach moich nieudanych próbach przerwania tego monologu nagle nie wytrzymałam:...kuźwa, czy Pani w końcu się zamknie. Cisza zapadła ale tylko na dwie sekundy...bo oto Pani nakręciła móżdżek i zaczęła się kolejna paplanina, tym razem na temat mojego wychowania. Monotonna bez oddechu paplanina, którą bezskutecznie próbowałam przerwać. Gdy na chwilę Panienka się zatrzymała, pewnie by nabrać powietrza bo ileż można idiotę z siebie robić, zapytałam czy Panienka zdaje sobie sprawę, że papla na mój koszt?. I tu popełniłam kolejny błąd bo panienka tym razem jak nakręcona kukła zaczęła paplaninę na temat moich kosztów połączenia telefonicznego. Postanowiłam tym razem przeczekać, dać się jej wygadać, ukradkiem zerkając na zegarek i zastanawiając się na ile tej panience starczy powietrza.W końcu panienka się zmęczyła albo wyczerpała się bateria, bo zamilkła. Odczekałam kolejne 2 sekundy i zapytałam czy już skończyła. Panienka trochę zbita stropu przytaknęła i wtedy obawiając się, że po raz kolejny może nastawić móżdżek na opcję "idiota" wyłuszczyłam swoją prośbę, po czym szybko zakończyłam rozmowę.
Całość trwała około pół godziny z czego ja wykorzystałam około 2 minut. Zastanawiam się, co ta panienka chciała mi udowodnić? co chciała mi pokazać ? Czy chciała mi udowodnić, że erudycją dorównuje Dostojewskiemu i też zamierza wydać "Idiotę".
Niewątpliwie zachowanie Panienki, pracownicy agencji było zagraniem psychologicznym, dobrze wyuczonym i już pewnie nie raz stosowanym, mającym na celu albo wywołanie z mojej strony agresji, albo wypowiedzenia przeze mnie o kilka słów za dużo..albo założenie, że skończy mi się kasa w komórce i siłą rzeczy więcej ich dręczyć telefonami nie będę. Tak czy siak pracownica tejże jeleniogórskiej agencji, notabene młoda osóbka nie ma szacunku ani dla drugiego człowieka, ani nie ma poszanowania dla ludzi starszych, ani nie ma szacunku dla opiekunek a tym samym dla naszej pracy. Często przecież opiekunkami są kobiety, które dla tej młódki mogłyby być matkami lub nawet babciami.
Szacunku -  zero, kultury - zero, rozumu - zero. Tyle i aż tyle mogę powiedzieć o tej agencji, bo rozmawiająca ze mną pracownica agencji pracuje przecież na wizerunek firmy. Na pewno nikomu już tej agencji nie polecę, nie zareklamuję a i sama tej agencji, zaraz po moim powrocie podziękuje.
Kolejna agencja na odstrzał...kolejna strata, choć jak powiedział kiedyś mój przyjaciel cyt.

Czasami jednak wielką ulgę przynosi taka "strata", jak dobra dieta, która sprawia, że tracimy zbędne kilogramy i zauważamy nagle, że lżej nam się idzie, myśli szybciej i głębiej, widzi więcej. Błogosławione niech będą takie "straty". Niezależnie, jak bezczelnie to zabrzmi" ( aut.J.Z.).

Wybierając obrazek do dzisiejszego postu i mając w pamięci obraz opisanej przeze mnie Panienki przyszła mi do głowy taka właśnie myśl. Niestety na niektóre schorzenia nie ma pastylek.

ps. Jakiekolwiek podobieństwo osób i zdarzeń z postacią Dostojewskiego i Jego twórczością jest przypadkowa.

/EE/





3 komentarze:

  1. Przykro, że masz takie doświadczenia. Praca opiekunki jest i tak bardzo trudna, bez dodatkowych trudności ze strony agencji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Praca opiekunki jest niezmiernie ciężka, chyba wszyscy o tym wiemy. Oprócz tego, że jest ciężka fizycznie to niekiedy potrafi być ciężka psychicznie (wszystko zależy od osoby, którą się opiekujesz). Jednak czytając Twój wpis wydaje mi się, że rozmowa z taką osobą, jaka się Tobie przytrafiła jest jeszcze trudniejsza i jeszcze bardziej wyczerpująca. Przykre, że w obecnym świecie coraz mniej osób ma szacunek do drugiej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strach się bać, z powodu tego co się ogólnie w swiecie ludzi dzieje. Najbardziej i mnie, przeraża brak szacunku i zrozumienia wśród ludzi jako człowieka, wobec drugiego człowieka. Niepojęte, jak nisko upadła ludzkość i to niezależnie od kraju i społeczeństwa a także i osób, niezależnie od wieku. Raz jeszcze Droga Ewuniu :) Dziękuje... że Jesteś oraz, że właśnie o tym wszystkim piszesz...

    OdpowiedzUsuń