sobota, 9 września 2017

Cień w mojej pracy



Jeszcze niedawno wychwalałam niemieckie pfleger pod niebiosa. Ba...nawet byłam oburzona, gdy niektóre komentatorki podważały ich fachowość i solidność.
I musiałam trafić do Wiesbaden by przekonać się i zobaczyć jak pracuje "Światło i cień", bo taką nazwę wzniosłą ma jedna z firm opiekuńczych tu...w tym mieście. Odwiedzają moją podopieczną dwa razy dziennie. Zakraplają oczy i podają leki. Rano myją i raz na tydzień kąpią.
Ja jestem daleka od kontroli i nadzorowania pracy innych ale, czy to przez butę czy też nieudolność, a może przez fakt, że moja podopieczna jest osobą samotną, pracownicy tego "światła" ani się nie krygują, ani nawet nie stwarzają pozorów solidności.
Pomijam fakt, że już raz Tageshaus / dom dziennego pobytu/ wystosował notatkę do firmy, informując, że pacjentka jest zaniedbana. Gdy przyjechałam rzeczywiście podopieczna miała odparzenia w kilku miejscach, włosy przetłuszczone itp. Wszystkich ta notatka poruszyła poza firmą, która do tego stanu, do takiej sytuacji dopuściła.
- Frau M !!, tabletki trzeba wziąć !!! - krzyczy już od progu jakiś Turek. Nie ma dzień dobry, nie ma choćby skromnego uśmiechu...tylko krzyk. Rozkaz. Patrzy Turek z pogardą na podopieczną, mnie jakby wcale nie dostrzegał.
-tabletki popić !!!! a te krople to ty zapuść !!!- zwraca się chyba do mnie...choć nie wiem czemu krzyczy. Głucha nie jestem, upośledzona też nie. Podopieczna wystraszona.
- Ty Turek...Ty się uspokój ! - zwracam się do niego. Mam dość jego pogardliwego spojrzenia, jego pogardliwego tonu. - tu nie Stambuł !- dodaję. Milknie i zdaje się, że na dobre, bo wychodząc nawet nie mówi do widzenia.
I nie wiem, czy Jego zachowanie, poniżające kobietę, poniżające słabszego spowodowane jest jego religią, wychowaniem / islam ma pogardliwe spojrzenie na kobietę/ czy może po prostu to zwykły cham, który czując się bezkarnie pozwala sobie na poniżanie. Chociaż, gdy odwiedził mnie sam szef firmy, tez zwracał się do mnie tonem rozkazującym przy tym kilkakrotnie informując mnie, że jest szefem. Tylko czyim..bo na pewno nie moim. Nie mogę sobie odpuścić złośliwości i wypalam w jego stronę, że jest pewnie cieniem tej swojej firmy bo na światło takim podejściem na pewno nie zarobi.
Ale nie tylko oni rozmijają się z powołaniem. Inne opiekunki gdy przychodzą, może są i milsze ale też  raz zakraplają oczy, innym razem nie.  Tabletki też często znajduję na podłodze...czyli może i podają je podopiecznej ale na pewno nie dopilnowują czy starsza Pani je przyjęła. Aby sytuacja nie powtórzyła się z tym zaniedbaniem, wymusiłam na firmie kąpiel i mycie włosów dzień przed wyjazdem podopiecznej do Tageshaus. Ale tez nie było łatwo, bo wpierw na moją sugestię, by zmienić datę kąpieli usłyszałam od szefa, ale i nie tylko od niego, że wystarczy "babci" włosy nakręcić i będzie dobrze. Kuźwa, ta niemiecka czystość. Brudne włosy nakręcić to ich porządek, niemiecki porządek. Proponuję pracownikowi aby swoje, brudne włosy nakręcił , a babci wystarczy umyć i uczesać. Loczków nie potrzebuje.
 Zdaję sobie sprawę, że zarabiają oni może niewiele, ale do licha, przecież to nie jest wina mojej podopiecznej. Parę dni temu starsza Pani biegając po domu w tym swoim demencyjnym pędzie, uderzyła się w nogę. Siniak jest..normalne, ale wieczorem noga zrobiła się też i sina. Rano zgłaszam, aby zerknęli na nogę. - Nie teraz, później - słyszę. To później to jest nigdy. Sama dzwonię po pielęgniarkach prosząc o pomoc, poradę, wskazówkę.
Nie cierpię skarżyć...ale tym razem zgłosiłam zachowanie firmy, opiekunowi prawnemu. Może i on zbagatelizuje sprawę...ale muszę mieć świadomość, że zrobiłam co nakazuje mi praca opiekunki.
Bo praca to jest to, co pozostaje, kiedy znika wszystko inne. Praca to to, co pozostaje po nas w świecie.
Nawet jeśli dla firmy "Światło i cień", to jest tylko tandeta.
/EE/

1 komentarz:

  1. popieram Pani zachowanie ja nauczona doświadczeniem kontroluje pflege dyskretnie,zadaje mnóstwo pytań a w razie co ustalam wszystko z rodziną jeżeli jest ,chcę żeby moi podopieczni czuli się bezpiecznie z taką jak tu sytuacją jeszcze się nie spotkałam ale drobne zgrzyty były wiem ze z jedną pflege rozwiązano umowę oprace za dużo skarg na ną było więc warto walczyć o swoich podopiecznych

    OdpowiedzUsuń